Wpis z mikrobloga

@sylwke3100: ja sobie wyobrażam, że po śmierci człowiek jest w takim "stanie" jak po narkozie. Nie ma niczego. Ogromna pustka. Pyk i Cię nie ma. Wszystkie Twoje mysli, odczucia, marzenia znikają. Nie masz nawet świadomości, że kiedykolwiek istniałeś i że wlasnie przestałeś żyć. No ale mówią, że żyje się dotąd, dopóki ktos nosi Cię w swojej pamięci. O ile nie jestes wybitną jednostką, która zapisze się na kartach historii