Wpis z mikrobloga

  • 1203
Wiecie co Murki... Tyle się mówi o pomocy zwierzakom, żeby zgłaszać jak coś się dzieje itd. W czwartek spadło u mnie gniazdo z bocianami... Gniazdo ogromne. Pokażę Wam zdjęcie w komentarzu. Ogólnie nic takiego się nie stało, gniazdo na nikogo ani na nic nie spadło, bo spadło na pole. Jednak dwa młode bociany są ranne. Jeden chodzi, próbuje rozkładać skrzydła, drugi leży skulony, chyba połamany. Ten chodzący dokarmia go, opiekuje się nim na swój sposób. Obydwa są młode bo mają jeszcze czarne dzioby. Żal mi tych stworów, ale widzę że ich matka krąży w okolicy, buduje nowe gniazdo, więc myślę sobie że może się nimi zajmie. Ogrodziłam je tylko w razie ewentualnych psów. Oczywiście obdzwonilam wszystkie okoliczne instytutucje zajmujące się takimi rzeczami w tym Zoo, uniwersytet przyrodniczy, weterynarzy, urząd gminy. Każdy przerzuca odpowiedzialność na kogoś innego (,) Prędzej te ptaki zdechną niż ktoś się nimi zainteresuje

shnitzel - Wiecie co Murki... Tyle się mówi o pomocy zwierzakom, żeby zgłaszać jak co...

źródło: comment_HCVlyR1TIg7kJ4s8GYh5STZ7c1K1DuRe.jpg

Pobierz
  • 152
  • Odpowiedz
  • 0
@Nitro_Express No to prawda, ale normalnie w związku łowieckim jest tak że nie można na wszystko polować, a na to co można to są wyznaczone konkretne daty i ilości. Bocianom tak czy siak nie powinni nic zrobić nawet jakby mieli złe intencje, bo bociany są pod ochroną, a z tego co czytałam nawet dla mięsa się ich nie zabija bo są niesmaczne. Po śmieci natomiast nawet tego nie wypchaja jako jakiegoś "trofeum"
  • Odpowiedz
  • 0
@Majka94 Przez moja prace sama bym nie mogła ich zawieźć, a jeszcze teraz od 3 dni mam gorączkę 39 stopni, dzwonić dałam radę ale jechać gdzieś to nie za bardzo :)
  • Odpowiedz
  • 0
@Majka94 ja od niedzieli mam wolne, nie poszłam do pracy, bo gdzie z taką temperatura, ledwo żyje, ale wykorzystałam ten czas na dzwonienie i jak widać opłaciło się w końcu :)
  • Odpowiedz
@shnitzel: Też tak miałem x lat temu na wsi, gdzie w czasie wichury jedno młode wypadło z gniazda. Dziadek ogrodził go na sporej powierzchni (razem z kurami, lub na terenie po nich) i zawołał jakieś służby. Przyjechała chyba straż pożarna, stwierdziła że oni takiej drabiny nie mają, by go do gniazda wstawić (a dziadek solidny masz postawił na działce) i że trzeba go zostawić na ziemi. Dziadek karmił go rybami całe
  • Odpowiedz
  • 0
@Bambamdilla Ten jeden chodził i nawet rozkładał skrzydła więc myślę że to kwestia kilku dni jak wydobrzeje za to ten drugi leżał bo pewnie był połamany a jak by tak leżał bez odpowiedniej opieki to by zdechł bo by nie wydobrzał i nie miałby jak odlecieć :(
  • Odpowiedz
ale normalnie w związku łowieckim jest tak że nie można na wszystko polować, a na to co można to są wyznaczone konkretne daty i ilości.

@shnitzel: Wystarczy, że zerkniesz w mój profil i już będziesz wiedzieć, że takich rzeczy nie musisz mi pisać.

I taka ciekawostka - gdy wybieram się na polowanie, jadąc do książki ewidencji mijam bociana który siedzi w Polsce cały rok. Raz się zdarzyło tak, że nie zdołał
  • Odpowiedz
@shnitzel: dzwoń do nadleśnictwa, oni powinni pomóc. Co do dzikich zwierząt jak lisy poproś tatę, brata etc. żeby sikali dookoła w promieniu 15 metrów. Mocz odstrasza zwierzęta, serio ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz