Wpis z mikrobloga

Nie wiem ludzie dla mnie te całe efekty nofap to placebo. Ta zwiększona motywacja itp. Miałem 7 dni abstynencji i przez te 7 dni niby zauważyłem w sobie MEGA zmiany. Niestety miałem chwile słabości.... na szczęście bez porno ( ͡° ͜ʖ ͡°) I myślałem, że już koniec znów wpadnę jakiś dół psychiczny i dupa jednym słowem. Wszystko jest dalej jak w najlepszym porządku i nie czuję efektów fapania. Nie namawiam do robienia tego 8 razy dziennie lub robienia pornomaratanów. W ogóle odradzam porno(nie wiem kiedy ostatni raz oglądałem i nie czuję już potrzeby oglądania). Ludzie przed rozpoczęciem NoFap wbijają sobie do głowy, że po 90 dniach staną się super ludźmi i też tak opisują swoje odczucia podczas NoFap. Ale argumenty typu "Większe zainteresowanie wśród kobiet" są bezsensu. Podsumowując nie róbcie z walenia konia wielkiego zła, ale i też nie przesadzajcie z tym, bo robienie tego codziennie jest szkodliwe w jakimś stopniu. No i wywalcie porno z życia. Nawet z fapaniem odczujecie efekty jak wcześniej wbijecie do głowy sobie, że to jest wasz nowy epizod w życiu i się wszystko zmieni od tego momentu.
( ͡ ͜ʖ ͡)
#nofapchallenge
  • 3
@TORKO: Zabrać wam wszystkim słówko"placebo" i nie macie argumentów. Bo najłatwiej na wszystko powiedzieć placebo i to kończy dyskusję. Tu już nawet nie ma określenia "to nie działa" tylko jest "działa, ale #!$%@? z tym jak to placebo icoteras". Zrób kilkudziesięciodniowy streak nofapu ( swoją drogą samo to że ktoś po 7 dniach wyraża takie osądy świadczy o poziomie dyskusji w tym tagu) po czym zacznij później walić dzień w dzień