Aktywne Wpisy
giga_jablecznik +228
#facebookcontent #heheszki
Dołączyłem do grupy Zielarki, Szeptuchy, Wiedźmy, Wiedźmini na fb i świetnie się bawię
Dołączyłem do grupy Zielarki, Szeptuchy, Wiedźmy, Wiedźmini na fb i świetnie się bawię
mirko_anonim +2
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Ja 32 lvl w tym roku. Moja #rozowypasek skończyła 28. Jesteśmy ze sobą od 2 lat. Mieliście już rozmowę o dzieciach? Jak przez to przebrnąć? Moja cały czas naciska, że ją już praca w banku męczy. Chce bachora, bo nie wie ile jej jeszcze placówka będzie działać, bo jej zegar biologiczny tyka, bo dziecko po 30 to będzie z downem itp. #!$%@? mnie to już, bo nie jestem na
Ja 32 lvl w tym roku. Moja #rozowypasek skończyła 28. Jesteśmy ze sobą od 2 lat. Mieliście już rozmowę o dzieciach? Jak przez to przebrnąć? Moja cały czas naciska, że ją już praca w banku męczy. Chce bachora, bo nie wie ile jej jeszcze placówka będzie działać, bo jej zegar biologiczny tyka, bo dziecko po 30 to będzie z downem itp. #!$%@? mnie to już, bo nie jestem na
Rozejść się?
- Tak 63.6% (269)
- Nie 7.1% (30)
- Zrobić bachora 15.1% (64)
- Zrobić bachora później i przetrwać gadanie 14.2% (60)
Marzyłam, żeby się tu dostać. Chciałam pomagać. Leczyć. Rozmawiać. Bo w psychiatrii najważniejsza jest rozmowa. Trudno zajrzeć do głowy pacjenta. Najważniejsze jest więc to, żeby pacjent się nie zamknął. Pierwszy obchód. Zatrzymujemy się przy pacjencie, którego poznałam już wcześniej. Schizofrenia. Facet jest absolutnie spokojny, kontaktowy, ale uważa, że ktoś go śledzi.
"Chodzą za mną" i tyle.
No więc zatrzymujemy się przy tym człowieku. Wszyscy w białych fartuchach, na czele pani ordynator, która ma piękne czarne włosy. Pani ordynator zadaje pytanie:
- No i jak się pan ma?
Pacjent mówi: - W porządku.
- Wszystko?
- No tak, tylko za mną chodzą.
Myślę, że ryzykowne wchodzić w rozmowę ze schizofrenikiem, gdy wokoło tłum ludzi. Pewnie idealnie byłoby mówić o takich sprawach w zaciszu gabinetu. Chodzi o to, żeby pacjent czuł się komfortowo, intymnie. Po co wywlekać jego stany na światło dzienne. No ale ja jestem tylko rezydentką. Patrzę więc z zaciekawieniem. Może to dobry znak, że pacjent tak się otwiera? Pani ordynator nie ustępuje:
- Jak to chodzą?
- No chodzą.
- Kiedy ostatnio?
- Żona mnie odwiedziła, poszliśmy tu do parku na spacer i oni przez cały czas szli za mną.
Pani ordynator zaczyna się irytować:
- Widział pan?
- No zdawało mi się.
Ordynator buja się w przód i w tył na obcasach. Zarzuca te długie włosy to na czoło, to na plecy i krzyczy:
- To bez sensu, nikt przecież nie chodzi!
Pacjent przerażony, wszyscy wokoło przerażeni, a ona się drze.
Myślę: "O cholera, to musi być jakaś nowa rewolucyjna metoda. Działanie szokiem. Coś ekstra. Nigdy nie słyszałam o czymś takim. Niesamowite. Jak to się skończy?!".
I jak się skończyło? Ona zrobiła mu dziką awanturę i poszła sobie.
Nie było w tym żadnej metody. Ona tylko miała zły dzień. Pacjent zaczął się zamykać. Młoda dziewczyna po podobnej "sesji" kilka dni później zwyczajnie uciekła ze szpitala. Taki był mój pierwszy kontakt z wymarzonym szpitalem, w którym chciałam pracować od zawsze, i z wymarzoną specjalizacją.
#psychiatria #gorzkiezale #lekarz #wpolscejakwlesie
Niestety poziom psychiatrii jest scisle zwiazany z jej finansowaniem. Onkologia, kardiologia i pediatria sa bardziej medialne.
A i proszę zachowaj swoje ideały nie daj się sprowadzić do ich poziomu.