Wpis z mikrobloga

Mam rodzine w powiecie chojnickim, w zeszłym tygodniu miałem jechać do babci w odwiedziny ale niestety przez tą wichurę co nawiedziła województwo pomorskie musiałem z tego zrezygnować w związku z tym, ze drogi były nieprzejezdne. Przyjechałem dzisiaj, lasy i miejscowości które mijałem to wielki kataklizm. To co pokazywali w telewizji to jest jeden wielki #!$%@?. Był dom na którym do tej pory leży powalone wielkie drzewo, dachy i sieci energetyczne pozrywane, drzewa w lasach powalone jak wykałaczki, a niektóre nawet wyrwane z korzeniami. W miejscowości mojej babci ludzie pomagają sobie nawzajem, na ulicach wojsko, straż pożarna. Był park z figurą Jezusa, to została tylko figura, parku nie ma. Mieszkając w mieście i oglądając tv tego się nie widziało, albo nie przywiązywało się do tego uwagi. Dopiero jak to się zobaczy na żywo, to dociera do człowieka co ludzie przeżywali tej nocy. Większość z nich chowało sie w piwnicy, ponieważ wiatr wywalał okna z futryn. Dom mojej babci nie odniósł żadnych większych strat oprócz lekkiego zalania (okna/drzwi balkonowe pcv) ale wiatr tak mocno wiał, ze je "uchylał" i deszcz przeciekał do mieszkania jak do dziurawego statku. Babcia powiedziała, że jak żyje 80 lat to jeszcze nigdy takiego czegoś nie widziała. I oby to się więcej nie powtórzyło.
#kaszuby #kataklizm #wichura #zalesie #pogoda
  • 9