Wpis z mikrobloga

Wczoraj wieczorem wyszedłem z domu. Główny cel był taki, żeby wypatrywać samotne loszki i wyobrażać sobie, jak podchodzę i zagaduję do nich (takie moje ćwiczenie przed zrobieniem tego naprawdę).

Udałem się do imprezowej części miasta i stało się coś, czego się nie spodziewałem. Gdy szedłem, drogę zastąpiły mi trzy loszki. Zatrzymałem się, ale w głowie już panika, czego one ode mnie chcą.

Jedna mówi/krzyczy "przestrasz mnie". Pytam "co?". Dwie pozostałe - jedna przez drugą - tłumaczą, że ta pierwsza ma czkawkę i mam ją przestraszyć, żeby jej przeszło.

Powiedziałem głośno "bu!" i ewakuowałem się w trybie natychmiastowym. Byłem tak wystraszony tą sytuacją, że nawet nie pamiętam, jak na to zareagowały (pewnie się śmiały ze mnie, bo jak inaczej można zareagować na takiego stulejarza).

Jestem totalnie #!$%@?. Miałem świetną okazję na zapoznanie się z trzema roześmianymi i pijanymi loszkami, a ja nie skorzystałem. Nie wyglądały karynowato ani patusiarsko - raczej takie typowe imprezowiczki z dobrych domów (jak na picrelu), więc pewnie miło spędziłbym czas z nimi, gdybym to rozegrał inaczej.

Możliwa przyczyna takiego mojego zachowania wyjaśniona we wpisie https://www.wykop.pl/wpis/26184745/

#przegryw #stulejacontent ##!$%@?
#podrywajzwykopem #fieldreport
Pobierz
źródło: comment_LPvKNdgRtyGBqt949XK258gtsik35PIC.jpg
  • 8