Wpis z mikrobloga

Zostałam zaproszona do udzielenia prelekcji grupie


Ja. Rozumiecie? Mam wyjść z piwnicy, stanąć na scenie, mówić z sensem i nie zemdleć. ()
Żeby to jeszcze był jakiś wykład dla znudzonych studenciaków, ale to takie medialne coś, że telewizja, że radio.
Do dziś mam podjąć decyzję.

#ratunkucorobic #zalesie #przegryw #wychodzimyzprzegrywu ? #ankieta

Aaaaaa!

  • Uciekaj, odwołuj, wiej póki możesz. 13.5% (13)
  • Ja na Twoim miejscu bym spękał, ale Ty idź. 18.8% (18)
  • Cycki do przodu i jedziesz z tym koksem. 51.0% (49)
  • Lajcik, przytrzymaj mi piwo. / Mogę za Ciebie? 16.7% (16)

Oddanych głosów: 96

  • 6
@nvmm: Weź kogoś znajomego, niech siądzie na widowni. Ty na początek opowiedz jakiegoś suchara. Pewnie będzie grobowa cisza i zażenowanie. Wtedy znajomy spod krzesła krzyknie "POKAŻ CYCKI", ty #!$%@? spod swetra cyckami (aha, ściągnij wcześniej stanik), publiczność zadowolona, wstaje, bije brawa, owacje na stojąco, Ty kłaniasz się, wchodzi Prezydent, dostajesz Nobla, róże sypią się z sufitu, a ty ruszasz w trasę po całym kraju.
Do dziś mam podjąć decyzję.


@nvmm: jeśli rzeczywiście masz coś ciekawego/ważnego tym ludziom do przekazania, to idź i im to przekaż bez zbędnego myślenia o tym, jak wypadniesz jako osoba przed audytorium.

Jeśli za to na pierwszym miejscu masz być Ty, Twoje "ciekawe wyzwanie", Twoje "nowe doświadczenie" i inne tego typu bzdury, to sobie odpuść i nie marnuj ludziom czasu.

Niestety 90% wystąpień na wszelakich konferencjach, sympozjach, seminariach zalicza się do