Wpis z mikrobloga

#braciawniewierze!

Wczoraj spotkałem się z różnymi poglądami na temat tego, czym się różni branie czegoś na wiarę od naukowego podejścia. Z niektórymi jak najbardziej mogę się zgodzić (ciekawy post @nonomnismoriar, który wskazuje, że wierzymy w odkrycia dlatego, że WIERZYMY naukowcom i to też pewna forma wiary - chociaż moim zdaniem zasadniczo inna).

Więcej emocji u mnie wzbudzają posty porównujące kulistość Ziemi do istnienia Boga (w końcu jednego ani drugiego większość z nas nie widziała na własne oczy). Tak samo z kwarkami, fotonami itp - nie widzimy ich, ale wiemy (WIERZYMY!) że istnieją. Dlaczego zatem mamy nie wierzyć w Boga? Poglądy tego typu są z naukowego punktu widzenia bardzo ciekawe i godne bliższemu przyjrzeniu się, a wnioski z tego bardzo przysłużyłyby się nauce - przy czym nie winien tego robić geograf, fizyk czy astronom, ale raczej psychiatra.

Prawda jest taka, że nie wszystko widzimy/słyszymy, ale istnieją różne pośrednie metody, dzięki którym możemy nie tylko opisać dane zjawisko w dokładny sposób nie pozostawiający wątpliwości, ale także na podstawie takiej "niewidzialnej" metody przewidzieć co się stanie z pewnymi obiektami pod wpływem niewidzialnych sił - i sprawdza się to w 100%. Mało tego: możemy postulować istnienie pewnych sił, zjawisk czy obiektów zanim ktokolwiek potwierdzi, że one faktycznie istnieją (jak było z pierwiastkiem technetem, czarnymi dziurami czy bozonem Higgsa). Tak działa metoda naukowa - nie wszystko musimy WIDZIEĆ, aby wiedzieć, że istnieje. Ale oprócz widzenia istnieje jeszcze szereg innych metod aby coś znaleźć i opisać - Bóg niestety odporny jest na każdą z nich.

Dziś rzucam zatem to - kolejny dowód na to, jak niektórzy rozumują.

#ateizm #racjonalizm #religia #nauka
haes82 - #braciawniewierze!

Wczoraj spotkałem się z różnymi poglądami na temat teg...

źródło: comment_T1Q3sfZIS2n7qaJL8EPX4O9BHzm40Oly.jpg

Pobierz
  • 54
@haes82: nie jest prawdą, że teorie naukowe wymagają jakiejkolwiek wiary- wiedza musi być podparta empirycznym doświadczeniem w odpowiedniej metodolologii (m.in. powtarzalność) aby wyszła z definicji hipotezy do poziomu tezy publikowanej w podręcznikach; nie muszę wierzyć w kwarki, bo chociaż ich nie widzę to mam pewność, że ich obecność została potwierdzina przez wielu naukowców w wielu różnych eksperymentach; ponad to istnieje cały system weryfikacji publikowanych materiałów naukowych aby odrzucać niesprawdzone/niepewne hipotezy do
@pcstud: Niby się zgadzam jednak nie przeceniałbym funkcji weryfikacyjnej w periodykach naukowych. Opisywany był nawet na wykopie problem z publikacjami specjalnie fałszywymi albo problem z exelem zamieniającym dane na daty co potem okazało się być w dużej ilości prac naukowych. Oddzielałbym wiarę w Boga od wiary w naukę ale jednak na pewnym poziomie abstrakcji już trzeba się albo samemu doktoryzować albo brać na wiarę to co mówią naukowcy.
@OS7RY: jasne, że tak- dlatego od razu wspomniałem o mechaniźmie weryfikacji publikacji; publikować masz prawo nawet najbardziej śmałe/idiotyczne hipotezy (i to bardzo dobrze, bo zawsze "coś może w nich być") ale potem następuje mechanizm punktowy weryfikacji takiej publikacji oparty na tym kto to opublikuje/ kto będzie cytował w swoich badaniach; może nie daje to 100% pewności, że bzdurne/błędne badania nie przejdą przezto sito ale jest ono na prawdę gęste i przy
Każdy może powtórzyć eksperyment z którego wnioskuje się dane prawo fizyczne - powtarzalny wynik to jedyny dowód który teorię może zmienić w prawo.


@kaczor: To nie jest do końca prawda, ponieważ istnieją teorie fizyczne, które nie mają dowodów eksperymentalnych. A sporo ludzi się kłóci, że np. taka teoria strun jest nie do udowodnienia eksperymentalnie.
@kaczor: > powtarzalny wynik to jedyny dowód który teorię może zmienić w prawo
W nomenklaturze naukowej teoria stoi wyżej niż prawo, miałeś na myśli hipotezę.
za wiki:

Teoria naukowa jest najbardziej rzetelną, rygorystyczną i kompletną formą wiedzy naukowej[1]. Odróżnia ją to od potocznego rozumienia słowa teoria, które sugeruje spekulatywność charakterystyczną dla hipotezy naukowej.
Każdy może powtórzyć eksperyment z którego wnioskuje się dane prawo fizyczne - powtarzalny wynik to jedyny dowód który teorię może zmienić w prawo. Wystarczy wiedza i czasem środki finansowe.


@kaczor: Idąc takim tokiem rozumowania można udowodnić uczucie jedności, pojednania podczas medytacji lub uczucie uniesienia podczas modlitwy, bo wiele osób eksperymentując otrzymuje powtarzalny wynik.

Co do postu OPa, problem z nami ludźmi jest taki, że my mamy tendencje do wytłumaczania sobie wszystkiego
Idąc takim tokiem rozumowania można udowodnić uczucie jedności, pojednania podczas medytacji lub uczucie uniesienia podczas modlitwy, bo wiele osób eksperymentując otrzymuje powtarzalny wynik.


@zexan: Ale co jest tutaj (z naukowego punktu widzenia) nie tak? Wiadomo, że rytuały religijne pobudzają pewne funkcje mózgu, zmieniają się fale mózgowe itp. (istnieje nawet teoria, że religia działa na mózg jak narkotyki, z uzależnieniem włącznie). Eksperymenty po prostu potwierdzają ten fakt. Oczywiście, nadal nie potwierdza to