Wpis z mikrobloga

@oCzNiK: Jazda autobusem to katorga, na granicy marnuje się masę czasu. Pociąg z Krakowa do Lwowa z przesiadką w Przemyślu to jakieś 60zł w jedną stronę (bez zniżek), moim zdaniem warto dopłacić.
  • Odpowiedz
@ms93: jestem takiego samego zdania. Jechałam do Lwowa autobusem i potem wracałam. Do Lwowa było jeszcze w miare ok. Ale w kierunku PL przetrzymali nas na granicy, gdzie wcale nie było kolejki. Tak autobus sobie stał przed polską granicą kilka godzin.
  • Odpowiedz
@kakaja: Dzięki za informacje. Według Eurolines czas przejazdu z Katowic do Lwowa to około 8 godzin. Google Maps dla zwykłego samochodu pokazuje 4 godziny. Czy oznacza to że Eurolines dolicza nadwyżkę czasową przeznaczoną na postój na granicy do czasu przejazdu? Różnica jest dość znaczna, wiadomo że autokar musi zatrzymać się na przystankach i wjeżdżać do centrum miast, jednak po drodze nie ma zbyt wielu postojów.
  • Odpowiedz
@oCzNiK: Trzeba bardzo nie lubić swoich czytelników, żeby im polecać jazdę autobusem do Lwowa. Zwłaszcza z Katowic i Krakowa. To że sobie doliczyli 3 godziny czy 4 godziny w stosunku do jazdy samochodem nie znaczy, że autobus nie stanie na granicy na kilka godzin więcej bo akurat taka będzie sytuacja na przejściu albo kogoś będzie trzeba z autobusu usunąć bo nie może wjechać na Ukrainę, albo whatever.
  • Odpowiedz
Dzięki za informacje. Szczerze mówiąc nigdy nie miałem okazji podróżować na Ukrainę autokarem. Cena wydaje mi się bardzo atrakcyjna dlatego podzieliłem się tą informacją na blogu :) Sam kupiłem sobie bilety na przyszły rok, tak więc zobaczę jak to będzie :)
  • Odpowiedz
@oCzNiK: Jak serio chcesz jechać i szanujesz swój czas i nerwy też (bo kontrole w autobusach to ten typ tych najmniej przyjemnych kontroli) to weź te bilety po cichu odsprzedaj albo daj w prezencie komuś komuś kogo nie do końca lubisz. Jedź nawet tymi pociągami, które wyżej wymieniono albo z Przemyśla busem do Medyki (2 złote) potem pieszo przez granicę (zwykle bez żadnej kolejki) i prywatnym busem do Lwowa (albo w
  • Odpowiedz
@oCzNiK: w lipcu do Lwowa dojechałam z 3 godzinnym opóźnieniem, z Katowic. Wracałam do Gdyni i wtedy na granicy już mieliśmy ponad 7 godzin poślizgu. Miałam byc na miejscu po 14, a byłam coś około 23. Tylko dzięki jednemu Mirkowi dotarłam do miejsca docelowego.
A co ciekawe, zarówno w jedną jak i w drugą stronę byłam jedyna z polskim paszportem w autobusie. Kierowcy ukraińscy. Czasami było ciężko się dogadać
  • Odpowiedz
@kawiarnianypl: ja kupiłam bilety u niby polskiego przewoźnika. Jak się okazało mają podwykonawcę ukraińskiego. Chociaż temu kierowcy nie mam nic do zarzucenia. Starał się pomóc, miły itp.
Naiwnie kupiłam bilet, bo miałam ograniczony czas z powrotem. I bardzo się zawiodłam.
  • Odpowiedz