Wpis z mikrobloga

dobre na wekend ale azylboners szybko by sie zmienil w paranojaboners , wiezienieboners, klaustrofobiaboners. Moja kuzynka hurr durr oznajmila dwa lata temu ze ma dosc cywilizacji i meczacych ludzi. wyjezdza na pacyfik na jakas niewielka wyspe. Wrocila po pol roku (miala tam zostac i sie osiedlic). Wilgoc , ciagle braki pradu, huragany i juz sie skonczylo kozakowanie
  • Odpowiedz
Na apokalipsę zombie jest ok ale do normalnego mieszkania klęska. Nudy straszne, nie ma sąsiada z wiertarką udarową, nikt nie myje passata pod blokiem w deszczu. To nie dla mnie.
  • Odpowiedz
@Zdejm_Kapelusz: byłem w tym roku, świetny archipelag. dość fajnie zbalansowany względem opcji dla $ oraz dla $$$ wyspy prócz leżakowania i pływania z delfinami nie ma za wiele do zaoferowania, wyspy dla nowożeńców oraz tych którzy są zmęczeni życiem i pragną leżeć i nic nie robić.

Pogoda bywa kapryśna tam. We wrześniu na 12 dni pobytu 2 dni całkowicie deszczowe i temp w okolicach 28oC więc bez patelni.
  • Odpowiedz