Wpis z mikrobloga

Mam fajną rodzinę.
Jakiś czas temu kupiliśmy drewno na zimę. Przywieźli nam je w balach do pocięcia. Niebieski pożyczył piłę i w ten weekend miał zacząć ciąć.
Wczoraj musieliśmy jechać z córką do lekarza do innej miejscowości. Wróciliśmy dopiero dzisiaj.
Okazało się, że rodzina się skrzyknęła, w kilka osób wpadli do nas na podwórko i pocięli całe drewno. Później zrobili sobie grilla, odpoczęli i pojechali do domów. Trzy ciotki, dwóch wujkow i kuzynka.
Nie prosiliśmy o pomoc. Nawet nie mówiliśmy nikomu, że już drewno kupiliśmy.
Czasami się okazuje, że z rodziną to nie tylko dobrze na zdjęciu, ale dobrze w ogóle.
Jestem szczęśliwym człowiekiem, mając takich ludzi wokół siebie.
#rodzina #truestory #oswiadczenie
  • 55
  • Odpowiedz
Bo tak się kiedyś pomagało każdy każdemu pomagał w grupie wszystko szło szybciej a nikt się nie przemęczył i każdy był zadowolony


@fiszifiszi: Tez mi sie kiedys wydawalo, ze to nieglupie rozwiazanie. Ale doszedlem do punktu, gdzie bardziej paktycznym okazalo sie rozwiazanie, iz lepiej sie #!$%@? wlasna robota w jeden weekend, a kolejne 3 miec wolne, niz przyjac pomoc w jeden weekend i stracic kolejne 3 na pomaganiu innym.

Natura przyslug
  • Odpowiedz
Czasami się okazuje, że z rodziną to nie tylko dobrze na zdjęciu, ale dobrze w ogóle.


@wykopowa_ona: "Czasami" to słowo klucz. Rodziny gniazdowe, trzymające się razem są bardzo pomocne, minusem takiej sytuacji jest ciągłe ingerowanie w sprawy prywatne i często niechciana pomoc, wtedy właśnie pada tekst o rodzinie na zdjęciu.
  • Odpowiedz
@wykopowa_ona:
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego w Nowym Targu, dzwoni telefon.
-- Słucham?
-- Dobry... Kciołek podać, że Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w stogu drzewa maryhuane.
-- Dziękujemy za doniesienie, zajmiemy się tym.
Następnego dnia zjawili się na podwórku u Przepustnicy rządni sensacji agenci CBŚ, rozwalali drzewo rąbiąc każdy kawałek na dwie części, ale narkotyków nie znaleźli. Na koniec wydukali do przyglądającego się ze zdziwieniem Przepustnicy "Przepraszamy" i odjechali. Zdziwiony Przepustnica
  • Odpowiedz
@cooles: jeśli chodzi o tę część rodziny to nigdy w nic nam się nie wtrącali. Inna część - i owszem, często z resztą spiny o to były i na razie dali spokój. Ale ci od akcji z drewnem (i ich przyległości xD) naprawdę nigdy nie próbowali narzucić swojej woli, więc nic nie mam do nich :D
  • Odpowiedz
@wykopowa_ona: bo kiedyś to było normalne, szczególnie na wsiach, jak trzeba było drzewo przywiezc, snopki zwiezc to po kolei kazdy do kazdego chodzil, nic za to nie brał ale wszyscy sobie pomagali, a teraz o somsiad kupił nowy kombajn? pójde #!$%@? deske z gwoździem położe w kukurydze zeby kapcia złapał w szczycie żniw...
  • Odpowiedz