Aktywne Wpisy
lubaxd +449
Ale mnie #!$%@? to sranie sie podludzi z gastro, jak ktos nie da im napiwku. #!$%@?, ide do restauracji, zamawiam, zjadam, place i wychodzę, za co ja mam komus dawac jakies dodatkowe pieniadze?
Rozumiem, ze ci wszyscy kelnerzy i dostawcy jak ida do sklepu to tez daja kilka zlotych napiwku kasjerce?
- po ile ten telewizor?
- 1499zl prosze pana
- prosze policzyc 1502zl za miłą obsluge
Albo u lekarza
- ile
Rozumiem, ze ci wszyscy kelnerzy i dostawcy jak ida do sklepu to tez daja kilka zlotych napiwku kasjerce?
- po ile ten telewizor?
- 1499zl prosze pana
- prosze policzyc 1502zl za miłą obsluge
Albo u lekarza
- ile
Pudzianator321 +18
Jak najlepiej zmotywować programistów w zespole?
Krótko o mnie: od niedawna TechLead i menedżer w jednym z dużych inwestycyjnych korpo, ponad 16 lat exp-a, pracowałem jako CTO startupu we Francji
Mam problem z devami w zespole bo mam przeczucie że za mało pracują. Piszemy jedną dużą appkę od zera, której deadline mamy na maj/czerwiec 2025, ale chciałbym dowieźć do jesieni (żebyśmy zostali wyróżnieni i wszedł jakiś awans (ʘ‿ʘ)
Krótko o mnie: od niedawna TechLead i menedżer w jednym z dużych inwestycyjnych korpo, ponad 16 lat exp-a, pracowałem jako CTO startupu we Francji
Mam problem z devami w zespole bo mam przeczucie że za mało pracują. Piszemy jedną dużą appkę od zera, której deadline mamy na maj/czerwiec 2025, ale chciałbym dowieźć do jesieni (żebyśmy zostali wyróżnieni i wszedł jakiś awans (ʘ‿ʘ)
Słowem wstępu - moja wioska to właściwie w połowie osiedle pod jednym z miast wojewódzkich, gdzie ludzie sobie pobudowali domy i połowa to taka stara wieś zabita dechami gdzie rządzi pleban i inne kółka różańcowe - zaznaczam bo to w sumie ważne. Właściwie to doszło do jakiejś wojny klas. Niedługo z widłami przyjdą i rewolucję urządzą czy inną rabację, tylko zamiast sierpa i młota będzie krzyż.
Od 2-3 lat dzieciaki zaczęły biegać podczas Halloween po cukierki. Oczywiście dewotki odwaliły srogą inbę, a pleban dostał dostał furii. No to normalne rozwiązanie - żeby srogich chrystusowców nie denerwować (serio, wrzeszczenie na dziecko, strasznie 4-latka smażeniem się w kotle, super pomysł bulwo) to każdy jakoś oznaczył swój dom, który bierze udział w zabawie - jakąś dynią czy innym gównoszkieletem. Ot żeby był wilk syty i owca cała - kto chce - jego wola.
Co może pójść nie tak czy takim cywilizowanym rozwiązaniu?
#!$%@?, wszystko...
Dzisiaj pieprzyłem się z moją dynią bite 3 godziny, bo robiłem to pierwszy raz. Efekt całkiem niezły (w sumie kogo ja oszukuję, do dupy, ale miała być straszna to w sumie jest). Koło 19:00 wystawiłem na zewnątrz. Gadałem ze znajomą na pejsbooku i chciała żebym jej zdjęcie wysłał. No to wychodzę na zewnątrz żeby jej fotkę trzasnąć (w sumie to myślałem, żeby coś ze stocka jej wysłać, bo wyszło jakby moja dynia była wzorowana na Kononowieczu)...
Co widzę... moja dynia #!$%@?, u niektórych sąsiadów podobna sytuacja.
Co się okazało? Dewotki z kółka różańcowego zrobiły to dla dzieci, by nie dostały się w niewolę szatana. Jak wpadły? Otóż jeden z sąsiadów wyszedł na papierosa i je przyłapał, a one zaczęły drzeć mordę. Dosłownie jakiś pieprzony gang oficjalnych chuliganów Jezuksa.
Nie wiem dokładnie co stękały, ale w sumie jakoś głupio było mi się pytać sąsiada, którego znam od "dzień dobry" w jaki sposób jacyś psychiczni sekciarze go zwyzywali.
No ja #!$%@?ę. Serio? Nikt im nie ruszał tych jakiś obrazków co chodzili przez całą wieś i przed nimi klękali (dość wcześnie rano) i śpiewali coś w rytm Aaaaaa-AAAAAAA-aaaaaa-Jezus-Pan. Nikt nie robił problemów.
Tu SPECJALNIE w jakiś sposób oznaczyli domy, żeby guwniaki nie #!$%@?ły osób sobie nie życzących czegoś takiego.
Co następne? Psychiczni weganie terroryzujący mieszkańców, bo jesz mięso?... Jakbym mógł wybudować mur przez tą wieś, to ani chwili bym się nie zastanawiał i cement mieszał rękami, głową, byle odgrodzić.
#haloween #katolicyzm #truestory #inba #patologiazewsi
Po prostu chodzi o święty spokój i nie pouczanie sąsiada jak żyć. O jakiś minimalny wzajemny dystans.
Właśnie udowodniły iż mają coś z głową. Toczysz wojnę i co? Auto porysują? Podasz do sądu, sprawa będzie się ciągnąć, dostaniesz pozytywne rozstrzygnięcie i z czego to spłacą? Z tej nieotynkowanej chałupinki, rozlatującej się stodoły, czy może 20letnim BMW z "oryginalnym" tuningiem wnuczka?
Nie gra się w pokera