Mirki, jeśli chcecie zachować zdrowie psychiczne, to nigdy, ale to nigdy, pod żadnym pozorem nie próbujcie załatwić sprawy w urzędzie przez internet. Po prostu idźcie tam z kawą, koniakiem i/lub bukietem #!$%@? róż, wycałujcie urzędnika po stopach i skomplementujcie przodków do piątego pokolenia wstecz. Wtedy jest (nikła ale jest) szansa że załatwicie to co chcecie i może uda wam się ocalić choć fragment mózgu od niechybnej martwicy.
Dziewczyna mówi mi, że jestem jebnięty bo se oglądam randomowo skoki Małysza w Willingen, Trondheim, 5 bram Lewego w 9 minut czy rekord Stocha w Sapporo lub na Planicy. Przecież wszyscy to regularnie oglądają. Nie wiem o co jej chodzi.
Wpis z mikrobloga
Skopiuj link
Skopiuj link