Wpis z mikrobloga

@zielonka_motzno: ja tym bardziej, bo jestem z Podlasia i mamy w gwarze takie słownictwo które wydaje się być dla nas naturalne, ale np. ludzie ze śląska czy z zachodniej Polski nie rozumieją. Nigdy na dobrą sprawę nie uczyłem się rosyjskiego (zacząłem dopiero niedawno), a potrafię się całkiem nieźle porozumieć.

Ogólnie to było tak, że za dzieciaka naleciałościami z rosyjskiego lecieli tacy wieśniacy i kojarzyło się to ze słomą w butach. Matula