Wpis z mikrobloga

@KrzLis: No i znalazłem co chciałem. Bez obrazy ale sam gość z polibudy od wywiadu powiedział, że są yo dane szacowane (czyli na oko) nie zaś opomiarowane. Dodatkowo jest wspomniane, że jest to zazwyczaj i z pominięciem okresu w którym mamy największy problem - zimowym. Bez obrazy ale jednak miałem rację.
@Purple: wybacz, ale ja bardziej ufam szacunkom "gościa z polibudy" z którym miałem kilka przedmiotów za czasów moich studiów, niż "temu co raczej wie" jakiś anonimowy Wykopek. :)

Nie wiem, na czym są oparte Twoje szacunki, skoro w Warszawie 80% budynków zaopatrywanych jest w ciepło z miejskiej sieci ciepłowniczej
http://www.energiadlawarszawy.pl/o-nas/warszawska-siec-cieplownicza
zaś duża część pozostałych (w szczególności nowe osiedla) korzysta z kotłowni gazowych, w znikomym stopniu przyczyniających się do problemu smogu.
@KrzLis: kolego ale ja nic nie szacuje ani nie twierdze. Opieram się tylko na wypowiedzi, jak twierdzisz, szanowanego przez ciebie wykładowcy. To co napisałem jest oparte na jego słowach z podanego przez ciebie artykułu. Swoją drogą jeśli naukowiec nie podaje danych to znaczy, że nie ma jak ich potwierdzić i sam to podkreśla :)
Z tego co wiem to raczej nadal ludzie z piecami

kolego ale ja nic nie szacuje ani nie twierdze


@Purple: no przecież jednak twierdzisz. :)

Nie dziwię się, że w wywiadzie prasowym naukowiec nie podaje metodyki oszacowania podawanych przez siebie danych. Dziwiłbym się, gdyby tego brakowało w naukowym artykule w czasopiśmie branżowym.
@KrzLis: Napisałem, że z tego co mi wiadomo i jak to jest opisane w tym tekście :) Hmm dobrze byłoby jednak, żeby nie mówił, że ocenił to na oko. Bo jak to się mówi „Na oko to chłop w szpitalu umarł.”