Wpis z mikrobloga

Moja dziewczyna była na makijażu u pewnej miastowej „makijażystki”. Chciała makijaż lekki bo sama prawie nigdy się nie maluje. Pani „makijażystka” zrobiła jej #!$%@? mocny makijaż typu oczy pandy i pomarańczowa twarz twierdząc ze tak będzie lepiej. Moja kobita nie przystała na ten pomysł i wywiązała się kłótnia w wyniku której moja różowa została opluta(!) i wyrzucona z mieszkania. Oczywiście zapłaciła na starcie i pieniadze straciła. Reagując na to sam dowiedziałem się ze jestem frajerem, #!$%@? itp. Podobno będę tez „#!$%@?” jak tylko się tam pojawię xD. „Makijażystka” nie ma działalności a działa już tak na czarno kilka lat. Chyba da się cos z tym zrobic, nie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 105