Wpis z mikrobloga

#cntstory #mikrokoksy #szpital
Słuchajcie, dzisiaj w szpitalu byla afera, ale od poczatku. Napisalem do znajomego, zeby przywiozl mi hantle, bo troszke glikogenu zeszlo mi z miesni. Kolo godz. 10 ziomeczek byl u mnie z hantlami, ktore mi pozyczyl. Pogadalismy troche o zyciu, pozniej zbilismy pione i kolega poszedl do domu. W kazdym razie bylo juz po obchodzie, wiec moglem bez przypalu troszke pocwiczyc. Brakowalo mi troche mojego ulubionego tank topa, ale zadowololem sie czarna podkoszulka bez rekawkow. Zaczalem sobie od wyciskania na bareczki. Jako drugie cwiczenie zrobilem wznosy, ale przy drugiej serii postanowilem stanac przed lustrem, zeby podziwiac swoje #!$%@? efekty. Pompa, uwidocznione zyly, ach cos pieknego. Przyszla pora na lapy. Rozpoczalem od zwyklych uginan ranion. Juz konczylem pierwsza serie, a do sali wparowala pani doktor. Przestalem robic powtorzenia, spojrzalem sie na nia, a ona powiedziala, zebym sobie nie przeszkadzal, bo ona przyszla tylko na mnie popatrzec i popodziwiac. Spoko- odpowiedzialem z nonszalanckim usmiechem. Nagle wparowal jakis rezydent z ryjem, ze to niebezpieczne dla mojego serca. Napialem swoje bicepsy i sie go zapytalem czy widzi i czy ma jakies pytania. Odpowiedzial, ze nie powinienem tak robic i zaczal mnie blagac na kolanach zebym przestal. Powiedzialem mu, ze burzy aure, ktora byla korzystna dla moich gainsow i zeby wyszedl. Ten rezydent nagle rzucil sie na mnie i chcial wyrwac mi hantle, ale nie byl w stanie, bo byl zwyklym szczurem bez sily. Kopnal mnie czubem buta w piszczel, nawet to troche poczulem, ale sie lekko zdenerwowalem. Odlozylem hantle i dalem mu lepe na ryj. Pani doktor powiedziala mu, zeby spieprzal w podskokach i zeby mi nie przeszkadzal. Gosc wyszedl, ja skonczylem cwiczenie i poszedlem na korytarz zaprezentowac innym pacjentom i lekarzom moja swietna forme
  • 29