Wpis z mikrobloga

Podtrzymuję moje zdanie, że taka wyprawa dla człowieka z dziećmi jest nadmiernym ryzykiem itp., ale jaram się akcją ratunkową niesamowicie. Ogarniacie co muszą czuć Bielecki i Urubko, który w nocy idą sami po lodzie i skałach żeby uratować komuś życie? Albo Revol, która resztkami sił musi skupiać się na każdym kroku? Jakie siły ją popychają do tego?
#nangaparbat
  • 14
@inzynier2k narażając życie innych by być uratowanym to jest zwykle #!$%@?ństwo, ich wina niech sami się z tym uporają. bardziej od ich zachowania wkurza mnie chyba tylko nastawienie innych ludzi, jakby oni byli jacyś wyjątkiem od reguły by trzeba by ich było ratowac za wszelką cenę
@inzynier2k: sam nie jaram się wspinaczką górską, himalaizmem czy jak to nazwać, ale takie akcje, gdzie ludzie poświęcają swoje życie aby w ekstremalnych warunkach iść w zasadzie w nieznane i ratować komuś tyłek mnie hmm... pociągają? Nie wiem czy to odpowiednie słowo, ale też jaram się jak głupi i czuję ogromny szacun. Za miesiąc pewnie nie będę o tym pamiętał ale i tak szacun xD
@hirud: Nikt nikogo nie ratuje tam za wszelką cenę. Na ratunek poszli ochotnicy i to nie przypadkowi, tylko koledzy po fachu. Masz jakieś rozdwojenie jaźni? Nie szanujesz życia kolesia, który polazł w himalaje, bo wymagając pomocy naraża życie kolesi, którzy poszli w himalaje?
@afromort: @inzynier2k: Miałem kilka lat temu w małym ułamku podobną sytuację. Rzecz jednak działa się nie w górach, a nad morzem. Było dosyć wietrzne i zimne lato, fale sporo powyżej metra wysokości i w zasadzie nikogo w wodzie. Nagle jednak spore zbiorowisko przy brzegu, ludzie wołają, krzyczą. Okazało się, że ktoś się topi jakieś 50 metrów od plaży. Szybka decyzja wśród znajomych i we trójkę dopłynęliśmy do, jak się później