Wpis z mikrobloga

Alpinista i Francuzka Elisabeth Revol dotarli do wschodniego wierzchołka Góry, po ośmiu dniach wspinaczki w fatalnych warunkach. Zespół szedł od południa poprzez wierzchołek. Natępnego dnia podczas zejścia, Revol poinformowała przez SMS, że “z jej partnerem jest niedobrze”. Dwójka zawróciła i rozpoczęła zejście na północną stronę masywu. Na wysokości 7100m Eli musiała zostawić Alpinistę, który był bardzo wyczerpany i nie mógł poruszać się o własnych siłach. Skrajnie wyczerpanej i odmrożonej Elisabeth Revol udało się dotrzeć niżej, a później helikopterem została przewieziona do pobliskiego miasta. Raczej nie ma szans na odnalezienie Alpinisty żywego.

To nie jest Historia Tomasza Mackiewicza


#swiat #gory #alpinizm #himalaizm #nangaparbat
  • 22
@Tomek1607: nic takiego nie sugeruję. Proszę mnie nie oskarżać. Każdy sądzi według siebie.
Revol opowiadała, że w 2009 r. na Annapurnie (8010 m n.p.m.) straciła partnera i po dramacie musiała zrobić sobie kilkuletnią przerwę. I znów ta sama historia, znów wielki dramat. Ja bym bardziej powiedziała, że współczuję tej kobiecie podjęcia tak trudnej decyzji ratowania własnego życia.
Warto wiedzieć i warto pamiętać o innych alpinistach, którzy zginęli spełniając swoje marzenia.
@kajka666 nic nie sugeruje. Chciałam pokazać, że taka sytuacja spotkała ja znowu. I pewnie jakbym nie wpisała tam jej imienia to znalazłoby się więcej takich przykrych i strasznych historii. Bo góry są nieprzewidywalne. A ona musiała podjąć znów bardzo trudną decyzję, by ratować siebie i znaleźć pomoc dla partnera. I współczuję jej ze znów przechodzi przez tak wielki stres.
Każdy ma prawo zanalizować ten tekst jak chce. Ja mam inną wizję na