Wpis z mikrobloga

@Aztek1996: jakoś nigdy głową w nic nie #!$%@?łem, a miałem najezdną "stłuczkę" rowerową... człowiek w locie układa się tak, że ręce zawsze wystawia do przodu i przeważnie to one cierpią najbardziej przy upadku, ewentualnie jeszcze nogi, uderzenie głową jest mało prawdopodobne i wymagało by dużej siły, a wtedy to i taki kask na niewiele się przyda.
@grim_fandango: też tak uważałem ;) Tyle że, tylko do momentu aż wylądowałem głupim ryjem/łbem na asfalcie ;) mam nawet zdjęcia, jak wyglądałem... ale wtedy to zdecydowanie 18+ by było ( ͡ ͜ʖ ͡)
@tojestmultikonto: @ibilon: ale kto pisze tutaj o nakazie? Akurat propozycja obowiązkowych kasków dla dzieci to kolejna głupota - dobrze, że nie chcą tego dla dorosłych.

Faktem jest, że szansa, że przywalisz akurat głową w trakcie wypadku rowerowego nie jest jakaś szczególnie duża, ale jest. Jeżeli ktoś dużo jeździ to chroni swoją głowę i nie widzę w tym nic złego. A w jakimś polskim mieście bez odpowiedniej infrastruktury rowerowej to już
@MKULTRA: niektórzy wyglądają mega #!$%@? i w trumnie i w kasku, ale w takim gównokasku wygląda się zdecydowanie gorzej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@shusty: te kaski mają jeszcze sens przy poważniejszym wypadku, bo to styropianowe badziewie na niewiele się zdaje, ostatecznie może być kask na rolki, deskę czy BMX (taki do wygłupiania), bo poza styropianem ma jeszcze dodatkową warstwę wytrzymałego plastiku przez co jest w stanie
@geuze: ja generalnie jeździłem dość sporo, miałem kilka stłuczek z innymi rowerzystami, parę razy się wywróciłem i poobijałem, ale nigdy nie uderzyłem w nic głową. nie znaczy to, że się nie da, chodzi o to, że przez całe moje życie, a jeżdżę od 7 roku życia nie miałem okazji przywalić w nic głową podczas upadku czy zderzenia jak jechałem na rowerze
@tojestmultikonto: weź pan sobie pooglądaj testy kasków rowerowych - znoszą naprawdę wiele. Niejednemu mirkowi nawet uratowały głowę przed rozłupaniem. Ja też pomimo wielu upadków i stłuczek nigdy nie wyrżnąłem w nic głową, ale nie znaczy to, że się nie da. A jak już wyrżniesz to niestety konsekwencje są najczęściej dosyć tragiczne - szczególnie jeżeli spotkasz się z maską lub szybą samochodu.
@Talarkowy: Zwykły kask to też kwestia głupiego wygląd i mniejszego komfortu, ale zyskujemy bezpieczeństwo.

W motocyklowym kasku 1000m w górę bym nie podjechał, ale w tym na zdjęciu już tak.

ja generalnie jeździłem dość sporo, miałem kilka stłuczek z innymi rowerzystami, parę razy się wywróciłem i poobijałem, ale nigdy nie uderzyłem w nic głową. nie znaczy to, że się nie da, chodzi o to, że przez całe moje życie, a jeżdżę
@geuze: @Talarkowy: @ibilon: @Aztek1996: przyzwoity kask do dunhillu to wydatek rzędu 300-400 zł, za tak zwanego orzeszka trzeba zapłacić już nieco mniej, bo jedyne 150-200 zł, markowy styropian MTB kosztuje około 200 zł.
@Kur_Piejak: taki kask to minimum 300-400 zł, wykonany z trochę lepszych materiałów to 500-700 zł, a poza tym to kask do downhillu (zjazdu na łeb na szyję z góry i to często między drzewami