Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#rekrutacja #apel #rekruterzy #hr #korpo #pracbaza
Mój mały apel do rekruterów, szczególnie działających w obszarze #krakow i w obszarze #ssc #bpo

Moi drodzy,
zacznijcie szanować kandydatów i myśleć, gdy przesyłacie oferty. Macie przecież dostępy do widełek płacowych w poszczególnych firmach, bo większość bierze udział w benchmarkach. Czemu więc wysyłacie oferty pracy z niższym wynagrodzeniem do kandydatów? Jak mam zmienić pracę, jeżeli wiem że firma X płaci gorzej na danym stanowisku niż moja obecna, a na „seniora” nie mogę zaaplikować, bo mają wymóg np. 5 lat doświadczenia? Nikt o zdrowych zmysłach mający dobrą atmosferę w pracy nie porzuci jej na rzecz pracy z niższym wynagrodzeniem i gorszymi benefitami.

Odpowiadajcie na wiadomości! Prosicie kogoś o przesłanie CV, podanie nr telefonu i przestajecie się odzywać, chociaż CV to powielenie profilu na Goldenline czy Linkedin. Czyżby przecinek był w złym miejscu?

Słuchajcie kandydatów! (i czytajcie ustawienia Linkedin). Jeżeli kandydat pisze, że szuka pracy w dziale AP z j. włoskim, to po kiego czorta proponujecie mu pracę w dziale audytu? Albo kandydat pisze, że chce umowę na czas nieokreślony, to czemu wysyłacie mu oferty na zastępstwo, albo na kontrakt?

Przestańcie stosować slogany i kalki - przynajmniej wobec ludzi, którzy w tym biznesie siedzą od lat. Stwierdzenie „międzynarodowe środowisko” „dynamiczna organizacja” „równość i brak dyskryminacji” „udział w interesujących projektach” mogą być atrakcyjne, dla kogoś kto spędził lata u Janusza biznesu i dynamiczne środowisko to dla niego, kiedy Janusz odjeżdża swoim Audi A6, a międzynarodowe środowisko to gdy Ukraincy z pobliskiej budowy wpadną zrobić zakupy. Serio, siedząc w tym biznesie prawie 10 lat ma mi imponować międzynarodowe środowisko? W domyśle - pisanie maili po całym świecie i telefon od managera z Jukeja raz za czas.

Ograniczajcie ctrl + c, ctrl + v - szczególnie to widać, przy zwrotach grzecznościowych. „Szanowny Panie” w stosunku do kobiety brzmi śmiesznie. Tak samo jak „Panie Adrianno” w stosunku do Pana Adriana…

I na koniec - dzięki nam macie pracę, szanujcie nas. Bez was specjaliści sobie poradzą, bez nas wasze stanowiska staną się bezużyteczne.

A wiecie, że ludzie między sobą gadają który rekruter jak traktuje ludzi i potem olewają tych, którzy strzelają faux pas?

PS. Żeby nie było w komentarzach wypowiedzi, że "bez nas to nie miałbyś pracy" - miałbym, nie jestem skazany na pracę tylko w korpo, bo mam coś więcej niż papierek ujotu z zakresu socjologi czy psychologii...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania:

W każdej, ale to w każdej branży jak masz coś do zaoferowania to mówisz o tym, promujesz to, chwalisz się tym. Jest jednak branża, która robi wręcz przeciwnie: HR. Nic się nie dowiesz, nic Ci nie powiedzą, a jak zaczniesz prosić o jakiekolwiek informacje to nazwą cię roszczeniowym milenialsem i #!$%@?, pozamiatane.

Rekruterzy są jacyś powaleni, oni są czasem bardziej oderwani od rzeczywistości niż politycy!

Wyobrażacie sobie co by było
@AnonimoweMirkoWyznania: ja miałem dzisiaj dobrą misję z rekruterem. Autentyk.
Dzwoni. Przedstawił się. Powiedział nazwę firmy rekrutującej. Zaczyna przedstawiać ofertę i mówi nazwę firmy do której rekrutuje. No to mu przerywam: ale ja tutaj pracuję...
Okazało się, że miał cv sprzed roku... Żeby nie było - LinkedIn mam zawsze aktualny.