Aktywne Wpisy
ujtamajtam +289
Caracas +49
Moja córka w tym roku ma mieć pierwszy raz religię (idzie do zerówki w państwowym przedszkolu).
Dziś było spotkanie z księdzem - odwiedził klasę czy tam pokój gdzie przebywa grupa do jakiej uczęszcza moja córka.
Są tam zabawki różne plakaty na ścianach itp.
Teraz najlepsze ksiądz powiedział, że do czasu jego następnej wizyty mają zniknąć z ściany wszystkie dinozaury oraz rzeczy z nimi powiązane bo to sprzeczne z nauką kościoła i to
Dziś było spotkanie z księdzem - odwiedził klasę czy tam pokój gdzie przebywa grupa do jakiej uczęszcza moja córka.
Są tam zabawki różne plakaty na ścianach itp.
Teraz najlepsze ksiądz powiedział, że do czasu jego następnej wizyty mają zniknąć z ściany wszystkie dinozaury oraz rzeczy z nimi powiązane bo to sprzeczne z nauką kościoła i to
Ale do rzeczy. Mamy jeden samochód (dwa nam niepotrzebne) - VW Polo z 2004r. Autko ładne, zadbane, na nasze potrzeby w sam raz, chociaż wiadomo, że demonem szos to on nie jest. Często natomiast słyszę od znajomych, że po co nam takie padło, że to stare gówno, że jak tyle zarabiamy to możemy sobie kupić coś lepszego. I faktycznie większość naszych znajomych, nawet zarabiających znacznie mniej od nas, jeździ autami lepszymi, nowszymi, bardziej "wypasionymi". Absolutnie nie mam z tym problemu, niech każdy jeździ tym czym chce i a co go stać. My z kolei z różową zaraziliśmy się czymś zupełnie innym, a mianowicie zwiedzaniem świata, choć świata to póki co duże słowo. W każdym razie na początku, kiedy jeszcze pieniądze nam nie pozwalały na większe wojaże, jeździliśmy dwa razy do roku w nasze piękne polskie góry. Teraz nasz budżet wygląda zdecydowanie lepiej, więc w zeszłym roku szarpnęliśmy się na Wyspy Kanaryjskie (nie jesteśmy typowymi plażowiczami, staramy się zwiedzać ile tylko się da, chociaż od plaż oczywiście też nie stronimy), w tym roku jedziemy na Kretę, a dodatkowo na majówkę chcemy znowu wyskoczyć na kilka dni w jakieś polskie góry. Podróż poślubną planujemy albo w Tajlandii, albo jakiś kierunek afrykański (Kenia / Tanzania). Do czego zmierzam? Jedne wakacje na Kanarach na jakich byliśmy w zeszłym roku kosztowały prawie tyle co to auto ze wszystkimi opłatami. Często spotykamy się z opiniami, że "przepieprzamy" tyle hajsu na wakacje, które trwają raptem tydzień, a żałujemy kasy na lepsze auto, z którego przecież korzysta się praktycznie na co dzień przez 365 dni w roku. My jednak mamy inne priorytety, bo dla mnie przeżycia na takich wakacjach, rzeczy jakie tam zobaczymy, ludzie jakich spotkamy i wspomnienia, jakie pozostaną są duże cenniejsze niż auto, które dla mnie ma po prostu jeździć, latem ma działać klima, zimą ogrzewanie i byle mnie cinquecento pod górkę nie wyprzedzało (bez obrazy dla cinquecento). Niestety często mam wrażenie, że dla większości ludzi samochód jest wyznacznikiem statusu społecznego i czasami mam wrażenie, że jestem oceniany przez pryzmat tego, czym jeżdżę. Oczywiście jeżeli byłoby mnie stać na wypasione auto bez jednoczesnego rezygnowania z innych rzeczy to pewnie bym sobie kupił, natomiast w sytuacji, kiedy kasę wydaną na samochód mogę wydać na inny cel, który da mi większą satysfakcję, to nie widzę powodu, dla którego miałbym tego nie robić.
Oczywiście jest to tylko i wyłącznie moje zdanie (i mojej różowej), jeżeli ktoś uważa inaczej to szanuję inne zdanie i nic mi do tego, bo każdy ma swoje życie. Po prostu dziwię się temu wszechobecnemu określaniu statusu człowieka przez pryzmat samochodu, którym jeździ.
A jakie jest Wasze zdanie?
#motoryzacja #samochody #wakacje #podroze #finanse
@jarezz: hmm... ciekawe... nie znalazłbyś gdzieś fotki żeby pokazać auto po wypadku?
Kupowanie drogiego samochodu dla podziwu otoczenia jest bez sensu, ale kupowanie drogiego samochodu jedynie dla własnej przyjemności szanuję, a tramwajarze z wyboru dupa cicho.
PS kredyt na samochód to moim zdaniem mała przesada.
Przypomina mi to gadanie, że samochód jest "tylko narzędziem do przemieszczania się z punktu A do B", co jest tak samo głupie, jak krytykowanie wydania kilku tysięcy na tygodniowy wyjazd. Jeden lubi bułeczki, a inny córkę piekarza. Śmiem
Komentarz usunięty przez autora
Z każdego miejsca w jeden dzień da się dojechać i warto zobaczyć to na żywo
A podejście bardzo dobre :)
@blinxdxb: wspolczuje kompleksow