Wpis z mikrobloga

Homoseksualizm w starożytności

Religia, Obyczaj, Bluźnierstwo

W starożytności bardzo ciekawie wyglądało rozróżnienie między aktem homoseksualnym a intelektualnym homoseksualizmem, który wyrażony odważniej mógł kończyć się śmiercią lub utratą obywatelstwa. W tym wpisie opiszę różnicę między światem łacińskim i inpudicusem (od pudeo - wstydzić się) oraz światem greckim w którym pokażemy jak akty homoseksualne były wdrożone w system polityczny Aten. Przyjrzymy się dziełom Ajschinesa i Arystofanesa a potem przejdziemy do dzieł z Imperium Romanum - przede wszystkim Salustriusza - O spisku Katyliny.

Jeszcze przed Grekami i Rzymianami, którzy są kluczowi dla kultury chrześcijańskiej, świątynie Isztar i Inanny, rozsiane na dużym obszarze Bliskiego Wschodu, akceptowały wewnętrzne akty homoseksualne. Każdy zdrowy mężczyzna miał w niektórych krajach Tygrysu i Eufratu raz pójść do świątyni Bogini Miłości by tam, spółkując z kapłanką, dać nowe życie. Jeśli jednak wolał uprawiać stosunek z osobą swojej płci nic nie stawiano mu na przeszkodzie. Problemy zaczynały się, gdy mężczyźni chcieli połączyć akty homoseksualne z byciem intelektualnym homoseksualistą. Jaka następowała różnica?

W świecie w którym każda kropla nasienia, czy to zboża czy człowieka liczyła się, rodzina była przedłużeniem ramienia Państwa. W tych czasach, kiedy miasto było osobnym organizmem państwowym, rodziny były kluczowe dla zachowania władzy i ciągłości kultury. Jednakże najważniejszym czynnikiem, który wpływał na stosunek do miłości były Boginie Miłości - czy to Isztar czy Inanna. Akty homoseksualne, uprawiane w świątyni Bogini były ofiarą dla niej, nie dla ludzi biorących w tym udział. Dlatego w przyszłych wiekach, aż do naszych czasów, różni się miłość między dwoma kobietami a dwojgiem mężczyzn. Dwie kobiety, uprawiające seks wciąż czczą Boginię - Miłość w postaci kobiety. Ale mężczyźni podążający tą drogą dopuszczali się bluźnierstwa przeciw zazdrosnej Miłości i tym samym odrzucali jej boską postać - abstrakcję. To niestety kończyło za pewnie śmiercią, jak każde bluźnierstwo przeciw bogom na starożytnym (ale też i współczesnym) Bliskim Wschodzie. Musimy zrozumieć, że bogowie - abstrakcje pewnych przymiotów czy działań - byli strażnikami porządku i tak kiedy atakowano Marduka - symbol władzy - atakowano samego króla-kapłana.

W Grecji z około 150 poleis najbardziej liberalną w dzisiejszym tego słowa znaczeniu były Ateny, które umożliwiały związki homoseksualne wysokim arystokratom. Ale znowu każda z tych osób najczęściej posiadała żonę i dzieci i musiała prowadzić życie w którym nie bluźniła bogini Afrodycie, która także potrafiła pokazać swój gniew - chociażby warto wspomnieć wojnę trojańską. Tak czy inaczej w Uczcie Platona sam Sokrates podejmuje względy o pięknego, młodego Alkybiadesa. Dochodzi do czegoś co moglibyśmy nazwać grą wstępną, ale do stosunku nie dochodzi. Dlaczego tak się dzieje?

Można uznać, że Sokrates nie był osobą intelektualnie homoseksualną, ale wtedy dlaczego zabiega tak znacząco o Alkybiadesa i jego łoże? Ano dlatego, że najwidoczniej w samym Sokratesie tliła się obawa o posądzenie o bycie osobą bierną w związku/stosunku co było ujmowane za wstyd i hańbę. W słynnym dialogu Ajschinesa - Przeciw Timarchosowi - autor dialogu oskarża Timarchosa o prostytuowanie się i zabieganie o mężczyzn w wieku młodzieńczym. Znajdujemy tam tez ciekawy fragment w którym pisze, że "bezwstydni starcy (homoseksualiści) wypatrują młodych na agorze" I tak mimo to starszym arystokratom umożliwiano takie związki - były to jednak osoby zasłużone i z rodzinami - co pewnie było wyrazem szacunku i miłości pełnej ,jak ujmował ją Platon, który przecież prowadził swoją szkołę także poza granicami miasta co było znanym symbolem braku akceptacji Państwa. Taki sam aparat potem posiadł Rzym - świątynie nie akceptowane przez Senat były zakładane poza Rzymem.

Młodzi chłopcy, niestety, którzy dopuścili się aktów homoseksualnych w młodym wieku byli - jak to widać w Thesmoforiach Arystofanesa - uznawani za ekscentrycznych szaleńców. Nie dochodzili do wysokich urzędów chyba, że zeszli na dobrą drogę i założyli rodzinę. Na starość znowu mogli zacząć prowadzić swoje zabawy. Gdyby jednak odrzucili miłość w postaci Afrodyty najczęściej - w okresie klasycznym Grecji - Rada zarządzałaby ich wygnanie. W tym brutalnym świecie jednostka, która nie dodaje się do wspólnego dobra jest nieważna. Już dla Greków pasożytnictwo było złem, jeśli nie największym, to wielkim. Wróćmy na chwilę do Thesmofori, które jako komedie, były pokazywane w czasach świąt Dionizosa. W przedstawieniach mogli brać udział (jako obserwatorzy i aktorzy) tylko dorośli mężczyźni ergo poruszona problematyka w której w wielkim skrócie "chłop się przebrał za kobietę" było dla statycznych Ateńczyków czymś komicznym.

Rzym posiadał parę pojęć dla starożytnego homoseksualisty. Jednym z nich jest inpudicus czyli bezwstydnik. Tym słowem określano młodych chłopców wchodzących w związki homoseksualne ze starszymi mężczyznami. Starszym mężczyznom, znowu z regionów arystokracji, czasami pozwalano na takie ekscesy, ale zwykle patrzono na nie z niesmakiem. Większość złych cesarzy czy to w biografiach Swetoniusza czy Tacyta dopuszcza się seksualnych ekscesów i im na to pozwalano z racji ich rangi. Kaligulę czy Nerona czy w końcu szczyt - Heliogabala - zabijano a w przypadku Heliogabala, pohańbiono, odcinając członki i wrzucając do rzeki. Rzymianie, jak w każdej rzeczy, byli dość statyczni i pewni. Salustiusz w swoim Spisku Katyliny opisywał jak ten wróg Republiki z 63 roku przed naszą erą zbierał wszystkich jej wrogów. Byli to ludzie którzy mieli długi, dokonali rozbojów, wchodzili w związki homoseksualne w młodym wieku a także dokonywali rzezi. Nie było to najlepsze towarzystwo i najlepiej dla młodego Rzymianina było, kiedy już w młodym wieku szalał za kobietami - najlepiej nie z własnej rodziny - ale młodymi dziewczętami Rzymu. Częstym obrazem było, że to ojciec brał młodego syna na prostytutki - ale nigdy na bylejakie - aby syn szybko nauczył się panować nad żądzami i nad swoim penem (Państwo domyślą się jaki jest mianownik od tego słowa)

Chrześcijaństwo w końcu dokonało odwrócenia tego brutalnego systemu gdzie potępiało się osobę a nie czyny. Chrześcijanie powiedzieli i pokazali jasno, że należy karać i potępiać czyny, nie osobę i dzięki temu dokonał się znaczy postęp gdzie można było wybaczyć osobie nie-moralnej i czekać na jej poprawę. Resocjalizacja i nawrócenie szły ze sobą w parze.

Jeśli więc ktoś uważa, że starożytność było symbolem wolnej miłości i rozpusty niech zważa na to jak traktowano tych, którzy nie dokładali się do Republiki, Cesarstwa czy Miast-Państw. Kto pracował, żył a kto nie pracował umierał. W Atenach które były najbardziej liberalne pod tym względem homoseksualnym starcom pozwalano na uwodzenie młodzików. Jednak Ci biedni młodzi mieli potem olbrzymie problemy natury prawnej czy obywatelskiej. Kiedy Timarchos oskarżył Ajschynesa o wzięcie łapówki od Filipa II - króla Macedońskiego - Ajschynes zarzucił mu rozpustę, kłamstwo i seks na agorze. Ogólne wrażenie było takie - Kim jest ten bezwstydnik? I ten ów oskarża mnie? Prawowitego, rodzinnego, czystego obywatela? -

Ajschynes wygrał sprawę a Timarchos popełnił samobójstwo.

Obserwuj #ockham

Inne moje wpisy:
*
O wielości bogów - https://www.wykop.pl/wpis/30732475/wielosc-bogow-czy-babilonczycy-wikingowie-grecy-i-/

Demokracje a Perskie imperium - https://www.wykop.pl/wpis/29475261/demokracja-i-despotyzm-multi-kulturowe-imperium-ju/
*

Zdjęcie - Obraz "Róże Heliogabala" Ma to przedstawiać rozpustę cesarza, który miał wręcz kąpać się w kwiatach.

#gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #historia #filozofia #publicystyka #religia #katolicyzm #chrzescijanstwo #mirkomodlitwa #mikromodlitwa #historia #grecja #rzym #starozytnosc #kultura #socjologia #4konserwy #redpill #kulturoznawstwo #neoreakcja
B.....a - Homoseksualizm w starożytności

Religia, Obyczaj, Bluźnierstwo

W staro...

źródło: comment_AJIY9PCaKlZu4lmabQJGQfwhHzey2Ucd.jpg

Pobierz
  • 55
@RevSlav: Zresztą jeśli popatrzymy na cały indoeuropejski panteon to wierzenia słowiańskie są semantycznie tym samym co wierzenia greckie i nordyckie. Syntaktycznie różnią się tylko nazwami tak jak dzisiejszy Gott, God, Bóg a przecież desygnatem tych nazw są takie same byty. Perun, Thor czy Dzeus to też pewnie semantycznie to samo. Tak np. swoje podróże opisywał Herodot "w Babilonie czczą boginię Afrodytę tak i tak"
@RevSlav:

Odrodzenie politeizmu na całym świecie to przyszłość religii.


W jakim kontekście? Statystyki jak i historia pokazuje, że marszem idą religie Abrahama. Za czasów Asyryjskich Żydzi to było parę procent społeczeństwa, gdy budziło się chrześcijaństwo do 6 wieku było to już kilkanaście procent Europy. Wraz z islamem ilość wyznawców jednego Boga jeszcze się powiększyła a dzisiaj Jednego Boga czci ponad 50 % świata - około 55 % Ziemi. I to jeszcze
Wielkie religie monoteistyczne tracą wyznawców. Chrystianizacja Chin i Korei? Coś takiego praktycznie rzecz biorąc nie istnieje.


@RevSlav: Najszybciej wyznawców traci wiara w brak Boga, czyli ateizm, bo wszystkie kraje z dużą częścią ateistycznej populacji mają ujemny przyrost naturalny. Z kolei migranci do tych krajów, często mają stabilną i silną wiarę, jak choćby muzułmanie.
@RevSlav: Wie Pan co mówią o nadziei? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Lawrence_z_Arabii: Zatrważający spadek kiedy popatrzymy na to, że w 1970 roku było to 4,5 % w 2010 roku około 2 % a w 2020 ma być 1,8 % ateistów na świecie. Znamienne jest to, że rodziny ateistyczne mają znacznie mniej dzieci niż rodziny konserwatywne. Najbardziej "ateistyczne" społeczeństwo to Chiny, które przecież, przede wszystkim na wioskach
@RevSlav: To prawda, ale same koncepcje politeistyczne np. abstrakty miłości, gniewu i wszystko to co przedstawiały posągi rzymskich bogów znajduje się we freskach watykańskich. Po prostu chrześcijaństwo weszło na wyższy poziom abstrakcji, tak mi się wydaje.