Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej
Piszę tu gdyż nie mam z kim porozmawiać, wyżalić się. Jestem dda i ppchodzę z dysfunkcyjnej rodziny. Mam 30 lat. O swoim problemie dowiedziałem się dość niedawno, początkowo myślałem że jest to depresja spowodowana dość dużą zmianą w moim życiu. Zagłębiając się w temat dda trafiłem na coś co nazwane jest toksycznym wstydem. Moją obecną lekturą jest książka Toksyczny wstyd John Bradshaw. Przeczytałem jej zaledwie 1/3 a już widzę że większość opisanych tam problemów dotyczy mnie. Boję się ją czytać dalej. Czytając ją zacząłem sobie przypominać wiele sytuacji z moich dziecięcych lat, niestety zdecydowana większość to te dramatyczne. Teraz widzę że większość dzieciństwa, dojrzewania aż do chwili obecnej bezpowrotnie straciłem. Dlaczego? Uzależniłem się od swojego ojca. Teraz zdałem sobię sprawę że już w wieku 7-8 lat przejąłem część jego obowiązków (mieszkam na wsi) nie była to zwyczajna pomoc rodzicom w codziennych obowiązkach, ja po prostu zamiast być dzieckiem wykonywałem prace w polu czy w domu za niego bo on pił z kumplami. Wtedy myślałem że jest to jak najbardziej ok bo pomagam rodzicom itp., w czasie gdy ten czas powinienem spedzac z rówieśnikami i cieszyć się życiem. Byłem wychowywany w poczuciu wstydu, stopniowo się zamykałem, nie nawiązywałem nowych znajomości a te które miałem stopniowo traciłem. Później wpadłem w jeszcze gorsze gówno jakim jest błędne koło, pojawił się problem z moim wyglądem, przestałem akceptować swoje ciało i ukrywam to do dzisiaj z powodu wstydu że nie jestem taki jak inni że mnie wyśmieją. Mam problem z klatką piersiową. Żyłem w swoim świecie i nawet nie zdawałem sobie sprawy jak ten problem narasta w mojej głowie. Aż do teraz gdy świat mi się zawalił i "otrzeźwiałem? Przejrzałem na oczy?" i i nie potrafie sobie z tym wszystkim poradzić. Wszystko, absolutnie wszystko co zaplanuje nie jest doprowadzone do końca. Podobnie jest ze znalezieniem pracy, myśl że ktoś zobaczy mój defekt jest tak silna że mnie blokuje. Mój nastrój to skrajności, albo jestem mega pobudzony i planuje przyszłe dni albo czuje się jak śmieć i przychodzą wiadome myśli... Nie potrafie znaleźć złotego środka. Nie potrafie też nikomu powiedzieć o tym problemie, poprosić o pomoc, w sumie to za bardzo nie mam komu. Psycholog? Trzeba czekać kilka miesięcy na wizytę więc bez sensu się zapisać. Prywatnie nie jest cie stać bo nie zarabiasz. Myślisz że jestem typowym piwniczaninem? Nie, jest dużo gorzej. Nie biją ode mnie żadne emocje. Czasami wybucham furią gdy za dużo w sobie nazbieram. Mały radosny człowiek który potrafił się bawić uśmiechać cieszyć się ze wszystkiego, otwarty na innych jest teraz kulą bilardową. Dlaczego kulą? Bo przyjmuje ciosy z zewnątrz a nie potrafię się postawić i zawalvzyć o swoje, nie potrafię żyć, po prostu się toczę.
Człowiek bez przeszłości i jakiejkolwiek nadziei na przyszłość.
#dda #ddd #psychologia #psycholog

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
  • 7
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: też jestem dda, identyfikuje się szczególnie z tym co napisałeś o zmianach nastroju. Ja radzę sobie z problemem za pomocą wiary i modlitwy (pełni to u mnie funkcję psychologa). Jest stabilnie, daje sobie radę. Wiem, że pewnie to do Ciebie nie trafi, ale nie wiem jak poza skorzystaniem z pomocy psychologa można Ci pomóc.
  • Odpowiedz
Moją obecną lekturą jest książka Toksyczny wstyd John Bradshaw. Przeczytałem jej zaledwie 1/3 a już widzę że większość opisanych tam problemów dotyczy mnie. Boję się ją czytać dalej.


@AnonimoweMirkoWyznania: skoro już zyskałeś trochę świadomości nie przestawaj czytać.
Jednym z problemów dda jest zamrożenie pewnych uczuć. Pozwól sobie je teraz odczuć, przeczytaj tę książkę, zanurz się w tym na ile tylko dasz radę. Znajdź jakieś zajęcie, które pozwoli Ci dać ujście emocjom
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ubiegła mnie w pewnym sensie @Melisandre pisząc o modlitwie, bo chciałem napisać o medytacji. Wiara to niejednoznaczna dla wszystkich sprawa i nie każdy skorzysta z rady o modlitwach, ale jest to jednak swoista medytacja, zaduma, wgląd w siebie i myślę, że warto spróbować już niezależnie od pobudek - czy są one religijne czy nie. Może medytacja pomoże Ci ułożyć sobie to wszystko w głowie i przemyśleć na spokojnie.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Siemka, pisz PW.
Ja jestem DDA/DDD, jako iż gardzę lekarzami, którzy na NFZ siedzą na Tinderze, a Tobą zajmą się tylko na prywatnej praktyce lekarskiej, czekałem te kilka miesięcy i obecnie jestem w terapii. ( czekałem łącznie 4 miesiące - na termin na psychiatrę i na miejsce w ośrodku uzależnień, który ma terapię DDA - wszystkie terminy NFZ). I nie uważam, że to długo biorąc pod uwagę ile się do
  • Odpowiedz