Wpis z mikrobloga

Mireczki i Mirabelki, co się dzisiaj u mnie w #pracbaza odjanuszowało, to ja nawet nie. Mam nadzieje ze mnie nie zjecie, ale gdzieś muszę swoją frustracje wylać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

UWAGA, STĘŻENIE CEBULI PRZEKRACZA DOPUSZCZALNE NORMY:

W skrócie - prowadzę firmę, która tworzy oprogramowanie. Mieliśmy sobie klienta, nazwijmy go Janusz. Janusz zamówił u nas stronę, konfigurator jego produktu. Stronę oddaliśmy, Janusz przyjął, zapłacił jedynie z 2-miesięcznym opóźnieniem i odszedł w kierunku zachodzącego słońca.

Minęło parę miesięcy, Janusz zgłosił że nie działa. Jak zgłosił, to stwierdziliśmy, że z grzeczności sprawdzimy co i jak, chociaż nas do tego nic nie zobowiązywało - pracujemy tak, że gwarancja jest na x czasu, chyba że ktoś coś modyfikuje - w takiej sytuacji traci się gwarancję. Janusz nam mówił, że coś robił, że przywracał, że ktoś coś zmieniał. Po sprawdzeniu przez #programista15k, jasno wyszło, że ktoś coś panu tu #!$%@?ł, i to nie byliśmy my. Zaproponowaliśmy odpłatną naprawę, no ale cebula wylała motzno, zaczęło się wydzwanianie po 5 razy dziennie, groźby kar umownych wzięte totalnie z dupy, więc kulturalnie napisałem panu, że elo mordo, nie będziemy tak więcej rozmawiać i żeby sobie szukał innego wykonawcy, bo nie będzie nam wygrażał, po za tym nie płaci w terminie.

NO I SIE #!$%@? ZACZEŁO ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

Siedzę sobie dzisiaj i pracuje, wpada nagle jakiś koleś, przedstawia się jako Janusz Andrzej Nowak i od razu z mordą do mnie - rzuca jakieś papiery na stół, że ja mam podpisać - było to jakieś pseudo wypowiedzenie, z błędami w każdym możliwym miejscu ( ͡° ͜ʖ ͡°). Powiedziałem, że nie podpiszę i wyraźnie mówiłem, że nie życzę sobie kontaktu i ma opuścić biuro firmy. Pan się zaczął rzucać, obrażać mnie i moich pracowników. Odmawiał opuszczenia biura, zaczął mi wygrażać, więc zacząłem go nagrywać. Gość zaczął się pogrążać totalnie, ale w szczegóły nie będę wchodził. Postanowiłem wezwać z odsieczą policję, bo gość zachowywał się jak #!$%@?ęty i nie wiedziałem co zaraz odwali. Zgrywał kozaka, że on chętnie poczeka, bo chce mieć papier od policji. No to elegancko, skoro taki formalista, to wezwałem też ochronę, bo powinna być szybciej. Janusz kozakował, prowokował do momentu przyjazdu dużego pana Ochroniarza z pewnej fioletowej firmy - nagle Januszowi zaczęło się bardzo spieszyć na kolejne spotkanie - niestety nie chciał powiedzieć, kogo teraz idzie nachodzić ( ͡° ͜ʖ ͡°). Na szczęście zdążyło przyjechać szybko 2 panów Policjantów i byłem świadkiem takiego o to dialogu:

Policjant: Co się stało?
Ja: Pan tutaj dokonał najścia, nie chce opuścić lokalu.
Janusz: To nie najście, ja pismo przywiozłem!!!1111oneone
Policjant: Zaprosił pana ktoś?
Janusz: Nie
Policjant: I nie chciał pan wyjść?
Janusz: No tak..
Policjant: Dobra, wpisuję najście.

Janusz jeszcze parę razy zabłysnął, chętnie bym Wam filmiki udostępnił, ale później #prokuratordziurawdupie nie da mi spokoju za upublicznianie wizerunku :) Będziecie chcieli, to opiszę parę w komentarzach.

Janusz został wyprowadzony przez Policjantów, ciśnienie trochę zeszło. No ale teraz PLOT TWIST, dla tych którzy mogą uważać, że my coś zrobiliśmy nie tak: Dowiedziałem się, od osób z którymi Janusz współpracował przy swoim wspaniałym produkcie, że gość wisi kasę różnym ludziom, którym w ogóle nie zapłacił, wydzwaniał do ludzi o chorych porach i ich wyzywał, próbował wymuszać różne rzeczy. A najlepszą rzeczą jest to, że Janusz ma konto na Wypoku, bo próbował nieudolnie promować tutaj swój produkt - także, jeżeli to czytasz, pamiętaj - my wiemy ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Wiem, że długo i może mało interesująco, ale starałem się - i od razu mi lepiej :) Idę teraz pić kompot, bo to był ciężki dzień!

#januszebiznesu #janusze #policja
  • 23