Wpis z mikrobloga

Hej, ludzie siedzący w #prawo
Dostałam dzisiaj pismo z izby administracji skarbowej.

Co się odjaniepawlilo:
W 2013 czy 2014, będąc w liceum, kupiłam 2 czy 3 razy bilet miesięczny w prywatnej firmie przewozowej aby dojeżdżać do szkoły spod miasta.

Dzis okazało się, że właściciel firmy w 2017r pobierał na moje nazwisko dopłaty ze środków publicznych z tytułu stosowania ulg do przewozów pasażerskich. Innymi słowy - w papierach jest, że kupowałam u niego miesięczne bilety ulgowe w 2017r a on inkasował za to pieniądze.

Oczywiscie nic takiego miejsca nie miało, prawa do ulg straciłam w 2015r i nawet na jednorazowych nie jeździłam z tym panem, bo wyprowadziłam się z tych okolic trzy lata temu.

Oświadczenie przesłane przez izbę skarbową wypełniłam, odpowiedziałam na ich wszystkie pytania i w poniedziałek idę na pocztę to odesłać. I tu moje pytanie: mogę od gościa domagać się czegoś w związku z, nie wiem, bezprawnym wykorzystywaniem moich danych osobowych czy czyms takim?
Przyznam, że tylko fartem jestem w stanie załatwić tę sprawę, bo zazwyczaj nie ma mnie pod adresem zamieszkania duża cześć roku, a z pisma wynika, że mogłabym zostać obciążona karą 2800zł za brak odpowiedzi na wezwanie w ciagu 7 dni. Taka akcja nie byłaby zbyt fajna i nie chciałabym, żeby przez czyjąś głupotę mnie spotykały takie ‚przygody’.

Mogę dalej z tym coś zrobić na własną rękę czy nie ma się do czego przyczepić i ‚wszystko jest spoko’?

#kiciochpyta
  • 6
  • Odpowiedz