Wpis z mikrobloga

#gruparatowaniapoziomu
Sprawa Tamam Shud (ang. Tamam Shud Case) lub tajemnica mężczyzny z Somerton (ang. Mystery of the Somerton Man) – nierozwiązana sprawa morderstwa niezidentyfikowanego mężczyzny, znalezionego martwego 1 grudnia 1948 roku na plaży Somerton Beach w Australii (wstępik z Wikipedii).

To tak, naszego Mireczka (tak go będę nazywał, co byście mogli się utożsamiać z truposzem) znaleziono, jak pisze we wklejonej notatce z wikipedii, na plaży Somerton Beach w Australii. Nie było widocznych obrażeń, nie miał dokumentów, a z wszelkich ubrań poobcinano metki (i weź teraz upierz te ciuchy ( ͡° ʖ̯ ͡°) ). W kieszeniach ubrań znaleziono bilet na autobus, gumę do żucia, papierosy (które jaram), monety, zapałki i inne nieszczególne rzeczy (źródło.
Z autopsji wynikło, że Mirek został otruty (wywnioskowali to z obrażeń wewnętrznych), natomiast nie byli w stanie ustalić czym go otruto. Specjaliści ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ani odciski palców, ani stan uzębienia nie pomogły w identyfikacji tajemniczego Miraska. Że tak to poetycko ujmę, jak on nie istniał. No ale trup był.
Parę miesięcy później znaleziono walizkę w Adelaide, na tamtejszej stacji kolejowej. A w walizce jego ciuchy,. oczywiście bez metek. Poza tym nic co pomogłoby ustalić kim był nasz Mirek. Mniej więcej w tym samym czasie policja znalazła w spodniach ukrytą kieszeń, w której byłą karteczka z napisem TAMAM SHUD (swoją drogą, że kilka miesięcy szukać kieszeni w spodniach to trzeba być niezłym dzbanem), co z perskiego oznacza zakończony, a jak później się okazało sam zwrot pochodził ze zbioru perskiej poezji o tytule Rubajjaty autorstwa Omara Chajjama.
Po tym jak w prasie ujawniono informację o karteczce i jej pochodzeniu, na bagieciarnię, TFU, policję zgłosił się mężczyzna będący w posiadaniu tego egzemplarza książki (dodam, że dosyć rzadkiej książki), z której wydarto kawałek kartki z tymi słowami. Według słów mężczyzny znalazł ją na tyle swojego samochodu, podrzuconą przez kogoś (uuu, tajemniczo).
W samej książce znajdowała się notatka oraz numer telefonu do pielęgniarki, która mieszkała ok 800 metrów od samej plaży (ciekawy zbieg okoliczności). Jakkolwiek romantycznie by to nie brzmiało, ani mężczyzna nie znał domniemanie otrutego, ani wspomniana pielęgniarka. Na otarcie łez dodam, że ta pielęgniarka była posiadaczką tomu poezji perskiego pisarza, o którym mowa. Samą książkę podarowała niejakiemu Alfredowi Boxallowi, który był wojskowym o randze (czy tam stopniu) porucznika.
Czyżby To Alfred Boxall był naszym truposzem Mireczkiem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A #!$%@? wafla!
Niedługo potem okazało się, że on żyje, ma się dobrze i mało tego! Posiada swój egzemplarz przeklętej książki, w której ostatniej strony ze słowami Taman Shud nie wyrwano. Ale co ciekawe, unikał odpowiedzi na temat znaczenia tychże słów. Informacje o samej pielęgniarce utajono, przynajmniej wg moich źródeł.

I wygląda na to, że jesteśmy w dupie. Nie wiadomo jak nazywa się Mirek, kim był (choć cała tajemnicza otoczka mocno sugeruje bycie agentem, albo czymś takim), ani czemu zginął.
Ale hej! Jeszcze ten kod z książki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

To tak, najpierw to sobie spójrzcie na niego (to również skopiuję w Wklejpedii):
W (lub M) RGOABABD
MLIAOI (ta linijka na kartce jest przekreślona)
WTBIMPANETP
MLIABO AIAQC
I (lub V) TTMTSAMSTGAB

Fajnie wygląda. Co nie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)-

W 2009 ustalono, że raczej to nie jest przypadkowy ciąg liter, tylko szyfr (W sumie to chyba każdy się szyfru spodziewał, co nie?), a dokładniej szyfr z kluczem jednorazowym (ciekawskich odsyłam do Wklejpedii, bo kryptografem to ja nie jestem; tu ). Niestety, liter było za mało by odszyfrować treść wiadomości. Więc niby coś mamy, ale jednak nic.

Wracając do roku 2009. Naszego Mirka pochowano w anonimowym grobie. I w tymże roku spostrzeżono, że na jego grobie ktoś umieszcza kamienie, żydowskim zwyczajem. Sam zmarły żydem nie był, co wykazały oględziny (miał za dużo skóry w jednym miejscu). Niektórzy mówili, że jakaś kobieta składa na jego grobie kwiaty, lecz tej informacji nie potwierdziła policja.

Na koniec napiszę, z kronikarskiego obowiązku, o innych śmierciach z tą związanych.

Jakoś pół roku po śmierci Mirka, mniej więcej 20 km od Somerton, znaleziono ciało dwuletniego chłopca oraz nieprzytomnego ojca dziecka. Nie wyjaśniono przyczyny śmierci chłopca, natomiast jego ojciec trafił najpierw do szpitala okólnego, a potem psychiatrycznego (nie dziwota, zmarło mu malutkie dziecko). Żona tegoż mężczyzny zeznała, że prawdopodobnie znał on tożsamość naszego Mireczka.
A cofając się w czasie o 3 lata, natrafimy na wzmiankę o tym, że na plaży koło Sydney znaleziono ciało Singapurczyka. Jego akurat udało się specjalistom zidentyfikować. Jego godność: Joseph George Saul Haim Marshall. Ten akurat się na pewno sam zabił, poprzez zażycie trucizny. A obok niego leżał tom perskiej poezji ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#tajemnice #zagadkikryminalne #nierozwiazane #teoriespiskowe

Jeżeli chcecie bym jeszcze coś poopisywał, to ja chętnie. Takie #!$%@? akcje to jeden z moich koników.
Scorpjon - #gruparatowaniapoziomu 
Sprawa Tamam Shud (ang. Tamam Shud Case) lub taje...

źródło: comment_eli2PM8sDk8JLNHYLGZ36lMsNpt04Anm.jpg

Pobierz
  • 19