Wpis z mikrobloga

Przejechałem przed chwilą 20 km na rowerze po okolicznych wioskach, w KAŻDEJ znalazłem otwarty sklep, nikt się o towar nie zabijał, cen z kosmosu nie było. Ci najbardziej narzekający to chyba tak tylko dla zasady #!$%@?ą bzdury że #zakazhandlu to jakiś armagedon i koniec świata. Odwiedziłem siedem wsi, w każdej otwarty sklep, nawet w największych dziurach, więc gadanie o tym jak to biedactwa nie mają co jeść to zwykłe #!$%@?.
  • 5
  • Odpowiedz