Wpis z mikrobloga

Ja rozumiem, że ludzie mają #!$%@? na psiarzy ale apeluję o odrobinę rozsądku.
Dzisiaj wracałam ze spaceru z psem (10kg popierdółka, sprzątam po niej co ważne dla opowieści), przez ogródki działkowe i dalej obok bloku. No i stoi sobie babeczka i na coś czeka. Jak się okazało czekała na mnie. "Hurr Durr działki to nie miejsce dla psów". Najpierw grzecznie tłumacze że działki nie są celem naszych spacerów tylko tamtędy przechodzimy, ta dalej trzeszczy że ciągle ślady po psach widzi (ja też widzę, ale gołym okiem jestem w stanie stwierdzić, że to są kupy psów 35kg+ a nie tego mojego malucha), to tłumacze ze sprzątam, a poza tym też mam tam działkę wiec z całym szacunkiem, ale mogę sobie tamtędy chodzić kiedy chcę. To jak nie miała juz co powiedziec to się przywaliła że działka nieskoszona....
Takie dzień dobry w poniedziałek ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#zalesie
  • 15
  • Odpowiedz
@chixi takie koło niezadowolonych ludzi, ona była sfrustrowana (mocno podejrzewam że psy to nie jedyny problem) i chciała sobie ulżyć na tobie, teraz ty będziesz chodziła i na kogoś nakrzyczysz i to jest cały efekt motyla i na koniec nikt na tym świecie nie będzie szczęśliwy
  • Odpowiedz
@chixi: Prawda jest taka że jakby większość ludzi, którzy posiada psy sprzątała po nich a nie zostawiała wszędzie gówna na trawnikach to też byłoby inne podejście społeczeństwa.
  • Odpowiedz
@chixi: Po prostu jest takie przekonanie ludzi do psiarzy. Tak samo jak ja jeżdżę bmw i już z góry mam łatkę hama i wariata drogowego ( ͡° ͜ʖ ͡°). Im szybciej przyzwyczaisz się do tego, tym dla twojego zdrowia psychicznego lepiej. Peace
  • Odpowiedz
@chixi: Ja nie lubię psów. Często jak przechodzę obok jakiegoś, to się wyrywa ze smyczy właściciela i nie wiem czego ode mnie chce. Wtedy słyszę coś w stylu "fafik nie gryzie" albo jak mówią do psa "fafik spokojnie" i ciągną za smycz jeżeli w ogóle jest na smyczy. Żaden nie ma kagańca a ze smyczy często jest puszczony. Ogólnie przywykłem do tego że jak się wchodzi na trawę w mieście to
  • Odpowiedz
  • 0
@Armage masz prawo nie lubić. Ja serio nie jestem nawiedzoną psiarą. Obcych ludzi mijamy tak, żebym ja była po stronie człowieka a pies przy mojej drugiej nodze. Pies lata bez smyczy po polach gdzie nikogo nie ma, a jak ktoś jest to ją przywołuję.

Jak piesek ugryzie to dzwoń na policję i tyle :)
  • Odpowiedz