Wpis z mikrobloga

Ja chyba jakiś frajer jestem, bo czasami nawet hotelowych ręczników nie używam (zazwyczaj mam swój). Zużywam zawsze za to te plastikowe jednorazowe kubeczki w łazience (zgodnie z ich przeznaczeniem) i mydło (nie zgadniecie - myję nim ręce w hotelowej łazience). Szamponiki, żele itp. mam zawsze swoje, więc nie widzę sensu w zużywaniu tego w myśl zasady "zapłacone", ale jedna moja znajoma takie jednorazówki po prostu spuszcza w kiblu "bo zapłacone". Kiedyś z
@PEPE_Le_Sfont w sumie to z tymi małymi szamponikami to ciężka sprawa. Jak ktoś je przestawi to często pokojowa nie wie czy są używane czy nie a odkręcać za każdym razem się nikomu nie chce, więc często bez sprawdzania nawet je wymieniają. I wiem co mówię, bo pracowałam na pokojach ()