Wpis z mikrobloga

W płomieniach wschodzącej siły

Dzisiaj to, co lubię najbardziej, a więc Chiny!

Chińska ekspansja na światowych rynkach trwa w najlepsze i wygląda na to, że tej siły już nikt nie zatrzyma. W Polsce tego jeszcze nie czujemy, gdyż chronią nas cła i normy Niem..., ekhm, Unii Europejskiej, ale wystarczy przekroczyć Bug, by się przekonać, że podbój jest realny. W tym samym czasie w Belgii powstaje pierwsza w Europie Zachodniej fabryka samochodu przeznaczonego na sprzedaż w tej części świata, gdzie konkurencja jest najbardziej zażarta, a normy najbardziej rygorystyczne. Mowa o Link & Co., marce należącej do chińskiego kolosa Geely Group, który w swoim portfolio posiada już Volvo, Lotusa, Londyńskie taksówki i duże udziały w Daimlerze. Zauważmy, że zaczynali w latach 80. XX wieku od produkcji lodówek. Hybrydowy SUV, a więc wyrób najbardziej porządany w Europie, ma być gotowy w 2020 roku.

Chińczycy dawno przestali bezmyślnie kopiować zachodnich producentów (aczkolwiek dalej mocno się nimi inspirują), ściągają do siebie fachowców, by pracowali w ich własnych centrach R&D i rozwijają swoje własne konstrukcje. Budują fabryki w Afryce, Rosji, Iranie i tworzą sobie tam dość solidne zaplecze oraz zjednują lojalność miejscowych (coś a'la Xiaomi na rynku elektroniki). Może to jeszcze nie ten poziom technologiczny i marketingowy co Mercedes lub BMW - to oczywiste, wszak oni mają dziesiątki lat doświadczenia i potężne zaplecze oraz wiedzę, niemniej jednak, przy tak gwałtownym postępie technologicznym jaki ma miejsce teraz, pokuszę się o tezę, że kwestia dogonienia Zachodu to maksymalnie 15 lat.

Zwróćmy uwagę na jedną niezwykle istotną rzecz. W dzisiejszych czasach elektronika i oprogramowanie są immanentną częścią nowych samochodów produkowanych globalnie. Stoimy u progu rozwoju samochodów elektrycznych na gigantyczną skalę. Do drzwi pukają już samochody autonomiczne rozwijane przez dziesiątki niezależnych od siebie podmiotów. Chiny inwestują gigantyczne pieniądze w rozwój samochodów elektrycznych, zabezpieczają swoje ogromne zasoby kobaltu i litu, surowców niezbędnych do produkcji baterii.

Dlaczego o tym piszę? Ponieważ Zachód i Japonia od stu lat rozwijają silnik spalinowy, którego sprawność osiągnęła już swój limit. Wraz z nastaniem nowej epoki, zarówno Chiny jak i Zachód zaczynają z tego samego poziomu.

Żyjemy w bardzo ciekawych czasach. Przejdźmy jednak może do numeru odcinka, a więc samochodu o wdzięcznej nazwie Wielki Mur Haval H3.

Great Wall Motors Company Limited to firma powstała w 1984 w prowincji Hebei. Jest największym chińskim producentem SUVów i pickupów. W 2016 sprzedali 1 074 471 samochodów, co w porównaniu z 2015 było wzrostem o 26% (!). Mają swoje montownie SKD w Bułgarii, Rosji, Egipcie, Etiopii, Nigerii, Ukrainie, Senegalu, Wietnamie i Iranie.

Specjalizują się w produkcji trzech rodzajów nadwozia:
- SUV: Haval
- miejskie osobówki: Voleex
- pickupy: Wingle

Produkowany w latach 2005 - 2015 Wielki Mur Haval H3 to typowy chiński wynalazek z początku XXI wieku: benzynowe silniki 2.4 litra od Mitsubishi, swój własny Diesel 2.8 litra. Nadwozie mocno przypominające Isuzu Axiom. Nic ciekawego i nudy, to po prostu jeden z etapów gonienia Europy i zdobywania motoryzacyjnego doświadczenia.

Jeśli podobał Ci się ten wpis, zachęcam do obserwacji tagu #rzetelnafura. Życzę miłego dnia i pozdrawiam.

#samochody #motoryzacja #carboners #carspotting #greatwall #chiny #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu
DerMirker - W płomieniach wschodzącej siły

Dzisiaj to, co lubię najbardziej, a wię...

źródło: comment_OdHdLOMtGI5is6A7DkhHoqCWpADLnpZu.jpg

Pobierz
  • 67
@TheFriendlyNeighbor: kolego - poszukaj sobie testów chińskich samochodów, testów zderzeniowych, opinii użytkowników - jest tego w sieci mnóstwo. Pamiętam jedną taką dyskusję z gorących - kolega jakiegoś Mirka kupił chińskiego pick-upa i w ciągu 2 lat naliczył chyba 40 wizyt i kilka miesięcy "stania" samochodu w serwisie.

Możesz się śmiać, ale jak FSO wypuściło Poloneza Caro to jego awaryjność i żywotność podzespołów była taka, że kupując używane niemieckie auto za te
@djtartini1 no ale koreańskie i chińskie właśnie nie są lepsze xDD statystki tego przynajmniej nie potwierdzają. Japońskie w latach 80 były lepsze od amerykańskich. Czytacie w ogóle co ja do was pisze?
@Aedemkun bylbym ostrozny z wysmiewaniem koreanskich samochodow. To juz nie sa badziewniaki z okolic lat milenijnych.

Od kilku lat koreanczyki bija niezawodnoscia wszelkie francuzy chociazby czy fiaty. Przy bardzo atrakcyjnych cenach.
Ssanyong od wielu lat korzysta z podzespolow mercedesa ( silniki, skrzynie etc. ) z bardzo dobrym skutkiem.

Hyundai jest dosc czesto spotykany na taksowce ( PCO ) w Londynie. Robia po 250k mil bez wiekszych problemow - pdobnie jak E klasa.
  • 15
@Aedemkun #!$%@? mnie jak ludzie patrza tylko przez pryzmat swojego ograniczonego otoczenia i czasu. "Panie! Jo nigdy nie widziol zeby chinczyki byli lepsi jak niemieckie samochody. To sie nigdy nie stanie".
Historia uczy ze nic nie jest wieczne a chinczyki sie mocno rozwijaja we wszystkich dziedzinach. Juz teraz tak chociazby sprzet medyczny w polsce to w 50% chinczycy. Mysle ze za 20 lat chinskie auta osiagna to co teraz osiagaja koreanskie a
@Aedemkun: Nie wiem o jakich statystykach mówisz, że japońskie samochody były lepsze od europejskich, czy amerykańskich. Nikt nie wiedział lub nie przejmował się tymi statystkami, bo obiegowa opinia o japończykach była jedna- złomy. Dopiero się uczyli specyfiki innych rynków i wygląd oraz właściwości nie były zbyt dobre. Ponadto japońskie rdzewiały bardzo szybko, bo nabierały soli morskiej w transporcie statkami.
@Aedemkun: Z własnego doświadczenia, wiem ile kosztuje serwis w Kia Sorento i w BMW X5 ( obydwa 2012 ). Rozumiem ,że to nie ta klasa ale wielkościowo są zbliżone i ja już za niemieckie marki nie dopłacam. ( co innego Alfa Romeo :) )
@Aedemkun: Nie wiem czy ignoranci, to była większość społeczeństwa poza Japonią. Badania, badaniami (teraz tylko pytania jakie te badania, kto je przeprowadzał, jaka była metodyka i czy w ogóle istniały) , a i tak mało kto japończyki kupował. Szybkie rdzewienie było akurat niepodważalnym faktem. Podobnie jak samochody chińskie wyrobią się za kilka lat, jeśli tylko chińczycy będą chcieli.