Wpis z mikrobloga

@Helsantonio_Montes: styczeń, trzaskający mróz. Wziąłem kumpli i kumpele, 8 osób i kupiłem tanie wina w ilości 1 na głowę. Piliśmy je na trzaskającym mrozie. Gdy się już nimi #!$%@?śmy, darliśmy mordy na całą okolicę i poszliśmy do Żabki po browary, kupiliśmy ich tyle na ile starczyło nam kasy. Browary zamarzały nam w rękach. Na drugi dzień obudziłem się z helikopterem i zarzygałem dom. Do dzisiaj znajomi wspominają tamtą imprezę ( ͡
  • Odpowiedz
Ja siedziałem na rodzinnej grzecznej "imprezie" rodzice, 2kuzynki, ciotka, wujek.
A w tym samym czasie moi znajomu zrobil sobie na ogdódkach działkowych impreze - gdzie pili, cpali, lizali sie z laskami.
Potem mówili ze byli na mojej 18 - na któej mnie #!$%@? nie było.
  • Odpowiedz
Domowka, kumpel wznoszac toast padł na stół, próbując się ratować rękami wbił sobie kieliszek w dłoń, prawie na wylot, zakrawawil mi #!$%@? cały pokój, ja w minutę wytrzeźwialem, opatrzylismy go i położyli spać.
Rano obudziło mnie kapanie krwi z jego dłoni, A on stał i patrzyl na rękę, nie pamiętał w ogóle co się stało.
  • Odpowiedz