Wpis z mikrobloga

JAK JA NIENAWIDZĘ BYĆ WYSOKI!!!
To jest #!$%@? dramat...


Miałem dzisiaj wracać autobusem z pewnego #!$%@?, bo innych środków komunikacji brak. Kupiłem bilet przez neta i #elo. Idę na przystanek i czekam, aż nadjedzie... No i widzę ten przybytek - taki Mercedes Sprinter przerobiony na busa. Ja #!$%@?, no będzie ciekawie. No, ale #!$%@? -zapłacone, a dodatkowo śpieszy mi się trochę.

Pokazuje bilet i gitara, ale kierowca #!$%@? oczywiście nie poczeka, aż usiądę... o co to, to nieee... Ruszył. A mógł stać na tym przystanku do usranej śmierci, bo może - ale przecież on tak lubi jak ten #!$%@? pasażer obija się o innych #!$%@? pasażerów, a dodatkowo #!$%@? łbem o sufit i te #!$%@? półki na bagaże nad głowami. #!$%@?!

Mógłbym zwrócić mu uwagę, ale jestem zbyt #!$%@? przez #fobiaspoleczna, żeby dodatkowo zwracać na siebie uwagę. No więc #!$%@? saganem w szyberdach, zgarbiony jak #!$%@? w stringach, bo jakaś tępa #!$%@? położyła se plecak na przejściu...

No weź ten plecak #!$%@? (w myślach ofc)! A ta sucz na mnie patrzy... No to #!$%@? Ci w dupę - skopałem jej tornister, niby przypadkiem, że się na wyboju potknąłem. A ten za kierą wchodzi w nadświetlną...

O! Jest miejsce! Jedyne... Pytam z grzeczności: "Mogę?" No jasne, że #!$%@? mogę, ale te #!$%@? konwenanse... Typ niepocieszony - sapie i powoli zbiera torbę z drugiego siedzenia, a ja dalej dzwonię baniakiem.

Dla nakreślenia scenki: gościu siedzi od korytarza, a zabiera toboły z miejsca spod okna.

No w końcu zgarnął ten szajs, obraca się na siedzeniu o 90 stopni w stronę przejścia i #!$%@? czeka... no i ja czekam... i tak sobie chwilę czekamy, a karawana #!$%@? jedzie dalej.

Wstajesz ty #!$%@?, czy na co czekasz? Co ja mam tam salto #!$%@?ć? Oknem mam tam wejść? Pod siedzeniem mam się #!$%@? wślizgnąć? Ale spokojnie Alojzy, spokojnie... wdech, wydech i uśmiech. Pamiętaj: ASERTYWNOŚĆ!

Mógłby Pan wstać?


Ohh... ależ sapnął, ależ mu ten wąs zaszeleścił. "Kurła pa Halyna - panicz się znalazł i mu tu tera łustempuj! Chrum chrum..."

Powiedziałbym, że się kolo zerwał, ale to ogromna przesada... a woźnica #!$%@? życiówkę na tej trasie.

No i teraz stoimy we dwóch na tym (pożal się Boże) przejściu i #!$%@? głowami jak marakasami. Już nawet nie skomentuję tego jak się usadowiłem - takich pozycji to nawet w kamasutrze nie widzieliście. I znowu #!$%@? jak ten ruski paragraf poskładany... kolana za uszami, jedna stopa dwa siedzenia dalej, drugą ciągnę po asfalcie. Plecak na jajach, bo na same nogi i tak za mało miejsca, a w tych pawlaczach na górze nic się nigdy nie mieści. Próbuję wyjąć telefon i sprawdzić, czy #!$%@? przypadkiem nie kupiłem biletu dla kadłubka.

I tak jedziemy, jedziemy... Aż nagle! Ta ulana #!$%@?, co przede mną siedzi, siedzenie se pochyla. No czy cię kobito po-je-ba-ło? Oczadziała do reszty? Nie może pochylić się do tyłu, bo moje kolana blokują, to piździocha jeszcze mocniej i mocniej, aż #!$%@? stelaż skrzypi.

No #!$%@?ę jej jak Boga kocham! Ale spokojnie Alojzy, spokojnie... wdech, wydech i uśmiech. Mimo fobii możesz przecież zwrócić jej uwagę. No ale mnie wyprzedziła - odwróciła się do mnie i takie najbardziej nieszczere "Oj... przepraszam." ever.

Jak dojechałem, to musiałem jeszcze poczekać z 5 minut, aż mi krew dojdzie do nóg. I tak za każdym razem w publicznym trasporcie.

#!$%@? nie stać mnie na bycie wysokim...

W ogóle bycie człowiekiem wyższym niż 1.90m jest #!$%@?... Świat po prostu nie jest przystosowany do ludzi o takich wymiarach!

Kupuję buty/ubrania:
- Dobry... macie może męska rozmiarówkę z tego?
- Pszem Pana, to jest męska rozmiarówka...
- Okej? Heh... Chyba jakaś zaniżona.
- ...
- A największy rozmiar jaki macie?
- pracownik patrzy na rozmiar - No to jest ten największy...
- :/

A jak już coś znajdę, to #!$%@? jak dla #!$%@? spaślaków... jak w barkach pasuje, to na dole jak sukienka. Albo pasuje w talii, ale sięga do połowy pępka, a na górze to już w ogóle... Nosz #!$%@? mać!

Albo jak wchodzę gdzieś do łazienki, to zawsze te #!$%@? lustra są za nisko! Ale to za każdym #!$%@? razem... Mogę se popatrzeć na klatę, a jak chce na swój ryj, to muszę czynić pokłony. Albo wszelkie blaty... wszystkie porobione na 85 centów i weź się do nich #!$%@? schylaj, albo przykucaj. I tak w kółko...

Mam już #!$%@? dosyć! W końcu #!$%@? sobie giry w pachwinach i będę mógł normalnie żyć.


Elo

  • 17
@AlojzyKoniowal: Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale masz talent do pisania. Mówię poważnie - to żaden sarkazm. Post napisany w taki sposób, że nie dość, że chce się przeczytać do końca, to jeszcze miałem ubaw po pachy, bo opisałeś historie w zajebiście humorystyczny sposób :D Dla mnie bomba :)

BTW - Współczuję Ci problemów komunikacyjnych i wzrostu powyżej 1,90m, ale jednocześnie Ci go zazdroszczę, bo masz na pewno
A jak już coś znajdę, to #!$%@? jak dla #!$%@? spaślaków... jak w barkach pasuje, to na dole jak sukienka. Albo pasuje w talii, ale sięga do połowy pępka, a na górze to już w ogóle... Nosz #!$%@? mać!


@AlojzyKoniowal: Ja za to mam taki problem (zwłaszcza przy szukaniu koszul), że jak pasuje obwód w tułowiu, to rękawy kończą się na łokciach, albo jak rękawy są dobrej długości, to razem ze