Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
(do nadwrażliwej moderacji Anonimowych: psycholog swoją drogą, chcę poznać opinię tutejszego towarzystwa)

Mam problem. Dość absurdalnie brzmiący problem: czuję, że nie powinienem czuć. Nie wiem jak to dokładniej określić, mogę jedynie podać przykłady, kiedy mi się to szczególnie objawia.

- Imprezy. Dorabiam sobie na boku robiąc foty na osiemnastkach. Super sprawa - przychodzę, posiedzę kilka godzin na miejscu, potem kilka godzin w domu w Lightroomie i oprócz kasy dostaję uznanie ludzi, zdjęcia się po prostu podobają. Niestety, nie chodzę na takie eventy bez aparatu, bez pracy. Dlaczego? Mogę patrzeć jak inni się bawią, mogę to fotografować, ale sam bawić się nie mogę, nie zasługuję by to robić.
- Rodzice. Załóżmy że przeglądam wcześniej wspomniane foty. Lajków w opór, czuję się dumny ze swojej roboty. Przychodzi któryś z rodziców - te uczucia znikają. Przecież powinienem się wstydzić tego, że jestem zadowolony. Nie zasłużyłem na to, te pozytywne opinie ludu wcale mnie nie usprawiedliwiają.
- Pielgrzymka. Jesteśmy katolicką rodziną (i w żadnym stopniu nie wstydzę się tego faktu, żeby nie było niedomówień), w tym roku zamierzamy się wybrać pierwszy raz do Częstochowy. Wszystko w porządku, wszyscy jadą, ale ja nie mogę. Bo mam gdzieś z tyłu głowy przeświadczenie, że nie zasługuję. Tu serio nie wiem jak to lepiej przedstawić, bo to jest chyba najlepsze słowo. Chcę pójść, ale nie zasługuję.

To jest tak #!$%@?, że ja #!$%@?ę. Zdaję sobie sprawę, że z boku brzmi to bardzo niedorzecznie (rodzice też tego nie rozumieją), ale to naprawdę boli. Zatem, co sądzi o tym szanowne grono? Może ktoś ma podobnie, może ktoś z Was z tego się wyleczył? Jeśli zaś chcecie mnie wyśmiać jak mój ojciec, to nie róbcie tego. ()

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 14
Jeśli zaś chcecie mnie wyśmiać jak mój ojciec, to nie róbcie tego.


@AnonimoweMirkoWyznania: może o to właśnie chodzi? jeśli twój ojciec ma takie podejście do tego to może po prostu zawsze twoje uczucia i sukcesy były marginalizowane i niedoceniane? i przez to masz wrażenie, że cały czas musisz się starać, żeby zasłużyć na uznanie, dobre słowo, uczucie itp. z tego powodu niewiele cię cieszy, czujesz się źle jak poczujesz się dumny
@AnonimoweMirkoWyznania: Tak jak mówi JuneJohn wyżej. Pewnie za każdym razem kiedy pozwalałeś sobie na jakiś szczery dziecięcy entuzjazm i radość wkraczał tatuś z jakimś: "no i co się głupio cieszysz jełopie, jakbyś miał z czego xD". Ale sam musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie i przypomnieć te sytuacje, które zaprogramowały w tobie to skojarzenie, bo my możemy tylko strzelać.
OP: @kwasnydeszcz, @reneene: to może być całkiem dobry trop, choć nie wydaje mi się by wcześniej robił to w pełni świadomie. Wyśmiał mnie dopiero ostatnio, gdy powiedziałem mu o tym problemie. Ale jak pokazuję mu coś, z czego chciałbym być dumny, to niby odpowiada normalnie ("o, fajnie" - coś w tym stylu), a ja często czuję tak jakby sarkazm, ironię? Pewnie niesłusznie, lecz nie mam pojęcia dlaczego.
do anona