Wpis z mikrobloga

Mam kumpla, który do 24 roku życia (do wyprowadzki) "udawał kościół".
Matka wywalała go na coniedzielną mszę, a on szedł do parku, albo zimą do centrum handlowego. Pod kościół zachodził tylko na sam koniec, by dowiedzieć się "kto prowadził" oraz ew. treść ogłoszeń, bo rodzicielka weryfikowała :)
Bał się zaprotestować, bo jak mówił, matka potrafiła mu wyjątkowo struć życie, stosując represje wszelakiej maści + oczywiście wieczny foch.

No i moje pytanie, kto był bardziej z#*"$ny ? On czy jego matka?

#bekazkatoli #bekazateistow
  • 40
@kejterr: stary, ja wyprowadziłem się rok temu, a nadal jak wpadam na niedzielę do rodziców to lecę sobie autem pod kościół i czytam książke przez godzinkę, żeby uniknąć zbędnego #!$%@?, wiem, mogę się postawić, kłócić, ale wyrosłem z tego, wolę się przejechać i zrobić przyjemność starszym, ich myślenia nie zmienię, nie kosztuje mnie to dużo, a sprawienie radości rodzicielom bezcenne, polecam 10/10
@kejterr: Mnie tez matka zmuszala do kosciola w niedziele, tak do 14 roku zycia. Jak moj brat i ja przestalismy byc ministrantami to przez rok nas zmuszala, zebysmy byli raz w tygodniu w kosciele. Dala w koncu za wygrana i tak sama nie chodzila. Ale do liceum katolickiego poszedlem z wlasnej woli, hehe katolickie liceum. Na cotygodniowej mszy czytalem sobie ksiazki i specjalnie dosiadalem sie do nauczycielek, nawet dyro nie dawal