Mirki i Mirkówny. Wystawiłem na OLX dwa przedmioty o łącznej wartości prawie 6000 zł. Napisał do mnie zainteresowany, negocjował cenę, po czym poprosił o przesłanie rzeczy na swój adres.
Rzeczy, zwyczajowo, jak to #januszeolx , nie odebrał. Za to podjął jeszcze próbę negocjacji ceny w momencie gdy paczka leżała gotowa do odbioru (WTF?).
W trakcie bardzo długiej i trwającej wiele dni dyskusji, kilkukrotnie zobowiązywał się paczki odebrać. Efekt do przewidzenia. Paczki dalej leżą na poczcie.
Podejrzewam, że przedmioty wrócą do mnie za kilka dni. Niemniej, straciłem czas, pieniądze i potencjalną korzyść (w międzyczasie ktoś inny mógłby kupić przedmioty).
Czy da się cokolwiek prawnie wyegzekwować od takiego człowieka? Czy można pozwać go o zwrot utraconych korzyści?
Tak się wkur*iłem, że jestem w stanie zapłacić prawnikowi nawet wartość tych przedmiotów.
Przy okazji, strasznie smutne jest to, że #allegro zostało zamienione w niefunkcjonalny sklep internetowy z chorymi prowizjami i większość rzeczy trzeba kupować/sprzedawać na rakowisku jakim jest #olx .
@satori_7: tak, ale sprawa będzie trwała 2 lata i jak to w sądzie, zawsze może być różnie. Do tego oczywiście koszta adwokata i sprawy, które w razie przegranej również spadają na ciebie.
Odpuść i potraktuj jako nauczkę - za przesyłkę zawsze hajs z góry, reszta ewentualne pobranie.
@satori_7: nie rób interesów przez olx z kimś komu niechce się zadzwonić bo najcześciej to jakieś ciecie/dzieci/gorszy sort polakaXD (chyba że nie podałeś telefonu to co innego) przez telefon mozna wyczuć kto tam po drugiej stronie jest, często się zdarzało, że na wiadomości pytali o cenę potem o dane do przelewu i kontakt się urywał dlatego głównie jak cos sprzedaje to tylko przez telefon, na wiadomości można przejść jak kupujący chce
@ciasteczkowy_otwur Mam nauczkę. Ogólnie gość, który zamówił ode mnie przedmioty, wydał się legitny. Niestety tylko wydał.
Ogólnie robactwo, gorzej jak w piaskownicy. Prosiłem go w pewnym momencie o to, by poszedł na pocztę i zgłosił, że nie odbiera paczek, to rzucał się w wiadomościach, że przecież on je zamierza odebrać.
Finał do przewidzenia: stracony czas, pieniądze i nerwy. Zastanawia mnie tylko co ten człowiek miał w głowie..
Rzeczy, zwyczajowo, jak to #januszeolx , nie odebrał. Za to podjął jeszcze próbę negocjacji ceny w momencie gdy paczka leżała gotowa do odbioru (WTF?).
W trakcie bardzo długiej i trwającej wiele dni dyskusji, kilkukrotnie zobowiązywał się paczki odebrać. Efekt do przewidzenia. Paczki dalej leżą na poczcie.
Podejrzewam, że przedmioty wrócą do mnie za kilka dni. Niemniej, straciłem czas, pieniądze i potencjalną korzyść (w międzyczasie ktoś inny mógłby kupić przedmioty).
Czy da się cokolwiek prawnie wyegzekwować od takiego człowieka? Czy można pozwać go o zwrot utraconych korzyści?
Tak się wkur*iłem, że jestem w stanie zapłacić prawnikowi nawet wartość tych przedmiotów.
Przy okazji, strasznie smutne jest to, że #allegro zostało zamienione w niefunkcjonalny sklep internetowy z chorymi prowizjami i większość rzeczy trzeba kupować/sprzedawać na rakowisku jakim jest #olx .
#pytanie #kiciochpyta #prawo
@satori_7: tak, ale sprawa będzie trwała 2 lata i jak to w sądzie, zawsze może być różnie. Do tego oczywiście koszta adwokata i sprawy, które w razie przegranej również spadają na ciebie.
Odpuść i potraktuj jako nauczkę - za przesyłkę zawsze hajs z góry, reszta ewentualne pobranie.
@satori_7:
Ogólnie robactwo, gorzej jak w piaskownicy. Prosiłem go w pewnym momencie o to, by poszedł na pocztę i zgłosił, że nie odbiera paczek, to rzucał się w wiadomościach, że przecież on je zamierza odebrać.
Finał do przewidzenia: stracony czas, pieniądze i nerwy. Zastanawia mnie tylko co ten człowiek miał w głowie..
Zawsze sprzedawałem na Allegro, ale