Wpis z mikrobloga

@yggdrasil: czysto teoretycznie:
- kontener operuje w środku z UID 0 więc jeśli podepniesz mu volume w trybie binda z dyskiem to zapisze Ci tam z UID i GID roota więc jako user hosta nie będziesz miał tam dostępu
- działa to też w drugą stronę, bindowane zasoby mają UID i GID z hosta więc jako user stworzony w kontenerze tez nie będziesz miał dostępu, musisz więc tworzyć usera zgodnego z
@dog_meat: @yggdrasil: ja to wiem, że nie powinieneś używać roota i się tego trzymam, ale ciągle do tego dążę, że uid i gid z hosta powinien być remapowalny na inny uid i gid z kontenera by właśnie oszczędzić mieszania z userem i force'owania entrypoint przez gosu czy inny wrapper. Wyobraźcie sobie usera o nazwie docker w każdym kontenerze o stałym UID/GID np. 9000:9000 i mapowanie przez argument przy docker start,
@ManamanaTuriruriru: przede wszystkim nie powinniśmy używać tu terminu "z hosta". Kontenery to nie maszyny wirtualne, filozofia jest zupełnie inna. Większość problemów wynika z tego, że ludzie traktują kontenery jako maszyny wirtualne
@JavaDevMatt na pewno nie wieloryb, DevOps przecież nie zajmuje się tylko konteneryzacją, a poza tym kto wie czy docker za kilka lat nie odejdzie do lamusa. Mnie najbardziej by pasowała mała dziewczynka z chińskiej porno bajki xD Z jakiegoś powodu większość devopsów z którymi miałem styczność, właśnie takie ma upodobania