Wpis z mikrobloga

Za muzykę szanuuuje! Ciarki na plecach ale moje kondolecje bracie wykopku ze przeszedłeś na małżeńska stronę mocy [RiP] daj plusa za dusze brata wykopka
  • Odpowiedz
@nama: Totalnie się zgadzam, nie znoszę takich imprez. A najgorsze jak już potem jakieś pociągi czy kaczuszki.....wieś tańczy i śpiewa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@fizzly: nawet bez tych kaczuszek te wszystkie wesela to jest żenada :D dla mnie już począwszy od tego przebierania się w białą kieckę, odbębniania tych samych scenek, podjazd jakimś wynajętym bmw na wszystkich innych weselnych cyrkach kończąc... nie nie nie!

Z każdym sezonem w duchu proszę wyższy byt, żeby nie dostać żadnego zaproszenia
  • Odpowiedz
  • 0
@nama w sumie przed weselem uważałem to samo, sam bałem się, że będzie to wszystko typowo "weselne", ale teraz z perspektywy dwóch tygodni po uważam, że chyba żałowałbym, gdyby tej sztampy nie było. Raz w życiu fajnie poczuć się tym najważniejszym, zaraz po Pani Młodej.

z drugiej strony jednak patrząc przemysł weselny z roku na rok przybiera na sile i coraz mniej jest w tym jakiegoś wyważenia, a coraz więcej horrendalnych cen
  • Odpowiedz
@mariuszzdg: mało kto żałuje po (bo cóż ma zrobić ( ͡° ͜ʖ ͡°)), niektórzy tak lubią, są też ludzie co lubią disco-polo naprawdę, mi nic do tego, niczego złego w tym przecież nie ma.

Mimo wszystko faktycznie, weselny biznes kwitnie, co wrzesień setki sukienek ślubnych z bolerkiem na olx mówią same za siebie. To już taki nasz polski folklor, takie skarpety do sandałów. Czy to coś złego?
  • Odpowiedz
@mariuszzdg: ujdzie ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie wygląda to źle, ale lekką żenadę muszę rozchodzić, nie lubię takich wyuczonych tańców, bo zawsze ktoś się pomyli/coś nie wyjdzie i tu też było widać małe potknięcie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@nama: prawda, ceny wszystkiego rosną, DJe/zespoły biorą coraz więcej, talerzyki drożeją, itp. Pierwotnie mieliśmy brać ślub za rok, ale kuzyn który siedzi w biznesie
  • Odpowiedz
@kijanka23: ceny są kosmiczne, ale dla mnie nawet pomijając aspekt finansowy to jest po prostu festiwal sztuczności i udawania. My z niebieskim jesteśmy zgodni - żadnego wesela nie będzie. Co najwyżej obiad dla najbliższych mam na myśli max 10 osób z nami po podpisaniu papierków w urzędzie.
Może do dalszych bliskich pojedziemy po fakcie z winkiem i ciachem przekazać nowinę. I tyle.
  • Odpowiedz
@nama: jeśli oboje macie taką wizję to ok, ja to szanuję ( ͡° ͜ʖ ͡°) gorzej jak jedno udaje że taka wizja mu pasuje, a w środku czuje że zrobiłby to inaczej (niestety znam taki przypadek - laska uległa facetowi i mieli ślub tylko ze świadkami tak jak on chciał, ona do dziś żałuje że nie miała żadnego przyjęcia).
  • Odpowiedz
@kijanka23: takie sytuacje są słabe, ale to szkoda bo znaczy że w związku nie do końca panuej szczerość i partnerstwo.
U nas nie ma wątpliwości, oboje tak chcemy, Najchętniej to byśmy sami się hajtnęli bez nikogo nawet na końcu świata. Bo to nasz dzień, nasza decyzja, nasze wspólne życie i nasza przepustka na wspólny kredyt ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) nie
  • Odpowiedz
  • 0
@kijanka23 w którym momencie potknięcie? :D nie, żebym mówił, że było perfekcyjnie, ale aż ciekaw jestem na co zwróciłaś(eś?) uwagę.

niemniej, ja sobie chyba nie wyobrażam iść na spontana i zatańczyć bez wyćwiczenia xd
  • Odpowiedz
@mariuszzdg: a chociażby ten obrót na samym początku tańca, tak miało być?
u nas był zwykły bujaniec, 1,5 minuty takiego obracania się wokół siebie i reszta dołączyła, nic szczególnego ( ͡° ͜ʖ ͡°) przynajmniej totalnie nie stresowaliśmy się jak nam wyjdzie, bo pewnie i tak 2/10 ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
  • 1
@kijanka23 racja, trochę brakowało rytmu, ale w szpilkach coś takiego wykonać, to i tak szacunek dla mojej żony :D

no spontan też zły nie jest, ale chyba bardziej bym się stresowal, że zrobię coś czego żona się nie spodziewa hah
  • Odpowiedz