Wpis z mikrobloga

Dobra, panowie i panie - wracam do gry.
1/365 (Próba chyba druga).
Zmieniło się sporo w moim życiu - dostałem bardzo fajną ofertę pracy w UK i dzisiaj był mój pierwszy dzień. Było trochę drętwo, bo jako jedyny nie jestem native-speakerem. Muszę po prostu trochę bardziej odważny i nie dbać o to, że będę robił błędy. Cieszę się ogromnie, bo to dla mnie życiowa szansa i całkiem fajne zarobki (nieco powyżej średniej w UK patrząc przez pryzmat wysokiego bezrobocia wśród młodych oraz brak doświadczenia = cud). Trochę innych komplikacji za to powstało, ale nie chcę tutaj zbyt wiele pisać, aby nie zostać zidentyfikowanym.

Pozytywne aspekty:
Mam dziewczynę ( ͡° ͜ʖ ͡°), dobra nie będę tutaj owijał w bawełnę - nie jest najpiękniesza (moja eks była ładniejsza), ale bardzo jej na mnie zależy i po prostu uznałem że spróbuję. Fajnie jest w obcym kraju, mieć kogoś komu na tobie zależy. Byliśmy na kilku randkach, trochę denerwowało mnie że na początku ja płaciłem za większość randek, ale już chyba zrozumiała i jest ok.
Mam pracę. Przenoszę leczenie ortodontyczne do UK, tj. czekam na tłumaczenie dokumentacji.

Co zawaliłem:
Ze względu na to, że nie miałem 100% pewności że dostanę tą pracę - podpisałem kontrakt i mieszkam w domu wraz z 5 współlokatorami (na warunki na ogół nie narzekam, bo mam swoją łazienkę i dom jest praktycznie nowy, świeżo odnowiony). Co stanowi dla mnie problem to fakt, że mógłbym sobie już pozwolić na studio, z własną kuchnią. Myślę, czy by sobie w niedzielę nie usiąść i poprzeglądać oferty - teraz albo nigdy, bo studenci szukają mieszkań do końca miesiąca, potem będzie trudniej.

Wcześniej wspominałem o Koreance, już jej nie widziałem (a szkoda). Poprawiłem swoje relacje z byłą współlokatorką, w następnym tygodniu umówimy się na kawę.

Co wy myślicie? Plus obecnej lokalizacji, mam dystant który mogę pokonać pieszo (brak dodatkowych kosztów), siłownia praktycznie 50m od domu i względnie blisko do wydziału muzycznego.

Cele? Muszę dobrze rozpocząć pracę, starać się być pozytywnym, przyjacielskim i zadawać jak najwięcej pytań. Chciałbym wrócić do lekcji śpiewu, codziennie rano ćwiczyć na pianinie i śpiewać (w tej chwili robię to kilka razy w tygodniu, ale zazwyczaj 2-3). Może zapisać się na jakieś zajęcia taneczne? Teoretycznie jutro są ... może zaryzykować? Chciałbym żeby to do czegoś prowadziło w przyszłości, pomogło mi poprawić moje 'soft skills' i relacje międzyludzkie. Chciałbym też lepiej mówić po angielsku i przede wszystkim rozumieć innych ludzi (Anglików). Chyba muszę spędzić weekend nad tym ...

O, jeszcze jedna pozytywna sprawa - w ramach mojej pracy mam do wykorzystania kilka voucherów (na naukę języka albo jakieś zajęcia sportowe).

Co robić:
- ćwiczyć dalej
- poznać gdzieś nowych ludzi
- zacząć śpiewać nie tylko dla siebie
- może zapisać się na kurs do Oxford University (śpiewanie i gra na pianinie)?
- przenieść kompletnie leczenie ortodontyczne do UK
- odłożyć trochę pieniędzy
- spróbować coś nowego (taniec?)
- wykonać nowe zdjęcie i wkleić je na profil linkedin, whatsapp i może instagrama

Co do związku, dziewczynie mocno zależy, więc postanowiłem spróbować. W piątek chyba do niej się wybieram, zobaczymy co się wydarzy (trochę całowanie mi się już nudzi, ale przynajmniej utwierdziłem się w tym, że tak źle nie całuję - jak ona ciągle chce więcej).

#365teraz #365 #rozwojosobisty
  • 6