Wpis z mikrobloga

@VonHautkopf: Ogólnie Seventh son of the seventh son to świetny album, imho chyba nawet lepszy od number of the beast (pomimo, że często chodzę w koszulce z tego albumu xD) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na koncerty (żadnego zespołu) nie jeżdżę niestety, więc ciężko mi się odnieść do tego. W pierwszej kolejności musiałbym Metallikę zahaczyć, bo właściwie od nich wszystko się zaczęło.
@VonHautkopf: Wiesz, u mnie było tak, że jak zaczynałem grę w ogame z 10 lat temu, to myślałem na FirstHorseman (co użyłem później gdzie indziej xD) a Metallic (co też użyłem w innej grze xD).
Ostatecznie wyszło Metal+moje imie xD
All heil Metallica właśnie :P
Wszyscy wiecznie myśleli, że jestem typowym metalem, a geneza nicku właśnie nieco inna była (chociaż z wyglądu do dzisiaj przypominam bardziej metala, pomimo różnorodności muzycznej).

Co
phantom of the opera na żywo to jest przeżycie nie do opisania


@ultraknur669: zgadzam się
mam nadzieje, że będzie mi dane kiedyś jeszcze usłyszeć.
Najbardziej z tych co nie miałem okazji usłyszeć live to Rime of the ancient mariner.
Po usłyszeniu tego na żywo byłbym Ironowo spełniony :D
@ultraknur669:
Ja w sumie na te wszystkie też
tylko, że z Mety tylko ta Moskwa bo jeszcze Pantera ( ͡º ͜ʖ͡º)
Koncertu slipknota nie kojarze.

Death obowiązkowo. Jeszcze jak NY to przy okazji Ramones i Blondie.
Z Ironów jeszcze bym dołożył Wrocław 2003 bo wtedy był ostatni koncert klasycznego Kata.
Wiadomo jeszcze stary skład Slayera, Judas Priest, Megadeth z Friedmanem i Menzą.
urodziliśmy się zbyt późno