[boss007]

Oto jakie sms dostaję od znajomej. Dziewczyna z wyglądu jest normalna, niestety wiadomości świadczą że ma problemy z psychiką. Pisała już do biskupów że jest opętana, że nie może patrzeć na krzyże oraz obrazy święte. Uważa też, że ludzie rozmawiają "przez umysł" bez otwierania ust. Mówi też że "4 lekarzy przyznało się do celów sprzedających mój ból kręgosłupa". Ogólnie uważa że cały świat jest przeciwko niej, każdy ją szpieguje i robi na niej testy. Przez takie odchyły straciła już jedną pracę, chociaż i tak długo przełożeni akceptowali jej zachowanie. Teraz jest w drugiej, ale nie wiem czy długo popracuje z takimi tekstami. Ostatnia wiadomość rozbiła mnie totalnie, nie wiem co ona kombinuje ale nic dobrego z tego wyjść nie może. Dodam tylko że nie ma chłopaka i od kilku lat mieszka sama.
#logikarozowychpaskow #truestory

[bartecheck]

Tylko symptomy tlumil lekami. Zle sie dzialo jak bral, od razu ruminowal i sie lekliwy robil. A jak bylismy z bratem mniejsi to bywalo niebezpiecznie, w szczegolnosci dla matki.
Mowil ze jak nie bierze lekow to slyszy glosy.
Bral podwojna dawke prochow i spal 10-12 godzin na dobe.

W sumie chyba mam lajtowsza wersje, tez duzo ruminowalem. Mi pomogly antydepresanty i modafinil. Obydwa maja chyba zastosowanie w schizofreni zreszta.

Bardzo ojcu sie

[bartecheck]

Wydaje mi sie ze u schizofrenikow (podobnie jak u zdepresjonowanych), jest oslabione dzialanie kory przedczolowej, i nadmierna aktywacja ciala migdalowego (dr Greg Siegle). Kora przedczolowa jest ewolucyjnie nowa i wszystkim rzadza nizsze warstwy. Wiec trudno przekonac osobe chora ze jej odwala, nie rozmawiamy w ogole z racjonalna czescia.
Psychoterapia pomaga, wtedy sie twarz polaczenia zwrotne z przedczolowej do migdalowatego, i trzymaja ja w ryzach. W miedzyczasie, zanim sie wydobrzeje, mozna uzyc antydepresantow,