Wpis z mikrobloga

@Zed_Mistrz_Cieni: Jak najbardziej wszystko z Tobą ok. Ja osobiście bardziej czuję się przywiązany do miasta/regionu niż kraju jako całości i zresztą nie ma w tym nic dziwnego skoro więcej mentalnie mam wspólnego z mieszkańcem miasta oddalonego o 1000 km niż z chłopem oddalonym o 2 km.
  • Odpowiedz
@3nriqu3 Przeczytałeś cały post czy łapiesz za słówka wyrywkowo?
Idzie wojna - to pakujesz rodzine i uciekasz za granice, to jest normalne podejście człowieka, który ucieka przed wojną, jest na to termin uchodźca.
Masz interesy, o które chcesz walczyć - zostajesz. Ew. rodzina, która jest już za stara by uciekać.

Nie zapominajcie jaką kategorie dostaliście do książeczki wojskowej :)
  • Odpowiedz
@Zed_Mistrz_Cieni To normalne, sam myślę podobnie. Po prostu nie jesteś idealista, nie przywiązujesz się do sztucznych konsktruków ani do rzeczy na które nie miałeś wpływu. Jesteś realistą i pragmatykiem.

@Okcydent rodzinę można w każdej chwili spakować i wyjechać do lepszego/bezpieczniejszego miejsca. Języka też można się nauczyć, to tylko metoda porozumienia się.
  • Odpowiedz
Można zadać dodatkowe pytania? 1Czy cokolwiek łączy Cię z tym krajem - miejscem? 2Masz tu rodzinę? dziewczynę? 3żonę?

A na koniec: czy coś w tym kraju posiadasz? 4Jakiś dom czy mieszkanie? Nic?


@Okcydent:
1. Krajem-Miejscem ---> Nic równie dobrze mógłbym bym się znajdować po drugiej stronie globu byle z żoną i dziećmi
2. Tak
3. Tak
4. Mieszkanie

Teoretycznie łączy mnie język z otoczeniem ale dla kogoś kto kiedyś porozumiewał się
  • Odpowiedz
@Zed_Mistrz_Cieni: Nie ty jeden masz #!$%@? na narodowość.
Spędziłem dużo czasu w Stanach, byłem w Dubaju, Singapurze, od dwóch lat mieszkam w Indonezji, czyli krajach kulturowo mocno odmiennych od Polski. Szybko adoptuje się w nowych miejscach, łatwo uczę się języków, nie mam problemu z nawiązywaniem przyjaźni z osobami z innych kultur czy religii, dzięki czemu nie ważne gdzie wyjadę to już po paru tygodniach w nowym miejscu czuje się "jak u
  • Odpowiedz
@marvellouschester: Ile razy w ciągu swojego życia możesz uciekać? Poza tym zostawisz cały majątek, coś na co pracowałeś latami i uciekniesz? Gdy nadejdzie kryzysowa chwila możesz nie mieć czasu na spieniężenie tego czego nie zabierzesz. Uciekniesz, oczywiście jeśli nikt nie zablokuje granic. Teraz są otwarte bo nie ma większych problemów. Coś trzaśnie i próba przekroczenia granicy skończyć się może dawką ołowiu.

Oczywiście, możesz też nic nie mieć na własność. Podróżować przez
  • Odpowiedz
Ja wychodzę z podobnego założenia.
Życie to jest najcenniejsza "rzecz", jaką posiadamy i nie widzi mi się poświęcanie go w imię jakichkolwiek idei. Nie czuję też, że jestem to mojemu krajowi winny - dla mnie nie byłoby różnicy, czy lokalizacja mojego zamieszkania należy do Polski, czy jakiegokolwiek innego kraju. Fakt, teraz mógłby to być pewien problem, bo jednak urodziłem się tu, mówię po polsku i jestem generalnie związany z moim domem... ale
  • Odpowiedz
@Zed_Mistrz_Cieni: jest wszystko w porządku, a teraz wróć do swojej roboty w zagranicznym korpo i zastanów się dlaczego jakiś głupek manager średniego szczebla z Sheffield, Nantes, Cwikau lub innego zadupia może tobą pomiatać płacąc ci 30% pensji jaką by musiał zapłacić swojemu rodakowi.

Możesz się też się na fejsie zapytać swoich znajomy z Erasmusa dlaczego Niemcy chcą Nord Stream (przecież to osłabia Łunię), Francuzi chcą, żeby wszyscy kupowali francuską broń, Katalończycy
  • Odpowiedz