Aktywne Wpisy
GrammarNazi +14
Nie mogę spać. Dowiedziałem się, że moja różowa ma chorobę genetyczna, która powoduje, że prędzej czy później zachoruje na złośliwy nowotwór. Mój synek może mieć to samo. Nie mogę zamknąć oczu żeby o tym nie myśleć i nie wpadać w panikę. A nic z tym nie da się zrobić.
Chciałbym najlepiej przestać myśleć.
#zalesie #rakcontent
Chciałbym najlepiej przestać myśleć.
#zalesie #rakcontent
bonvile +6
Czytam to co tu piszecie i naprawde ten tag jest dobrym materialem na napisanie ksiazki hahaha co niektorym to nie kobieta potrzebna tylko dobry psycholog ewentualnie dobry osrodek zamkniety. Mlodzi ludzie a tacy nieporadni dramat #przegryw
Moim zdaniem gosc dobrze prawi. Sam mialem podobnie.
Nie bylem jakos bardzo gnebiony w szkole, ale byly podsmiewiska w moja strone, bo bylem dzieciakiem z blokowiska, ktorego ojciec byl awanturnikiem i znalo go cale miasteczko.
Nie mialem wielu znajomych, rodzice mnie ignorowali (w tym glownie moja sfere emocjonalna) wiec uciekalem w komputer. To nie bylo tak, ze gry komputerowe czy siedzenie przed komputerem bylo powodem mojej izolacji. Powodem mojej izolacji byly niepowodzenia w relacjach z rowiesnikami, bo tak naprawde moi rodzice zaniedbywali moja sfere emocjonalna i nie potrafilem sie jakos z nikim zaprzyjaznic jako malolat. Potem zaczelo sie piwniczenie, bo ucieczka w swiat wirtualny byla latwiejsza. Jako gimbus nie bylem swiadomy tego jak jest to szkodliwe, bo mialem w dupie to ze juz w gimbazie tworzyly sie pierwsze zwiazki, mlodziencze milosci, imprezy i typowe nastolatkowe rzeczy. Dopiero w liceum mnie to bardziej uderzylo i zdalem sobie sprawe, ze jestem w gownie po same uszy. Ludzie chodzili na licealne imprezy, coraz wiecej osob wchodzilo w swoje pierwsze "powazne mlodziencze" zwiazki, zaczal sie czas 18-stek, potem studniowki... I tak potem poszedlem na studia jako osoba aspoleczna. Probowac wyjsc z przegrywu probuje od wlasciwie zaczecia studiow, ale z marnym skutkiem.
Obecnie mam ponad 26 lat i wiele z osob na wykopie mogloby mnie nazwac wygrywem. Mam wlasne mieszkanie warte ponad pol banki, dobrze wygladam i jestem bardzo zadbany. Z pozoru to wygladam jak typowy wygryw. W pracy potrafie sie dogadywac z ludzmi, czasami wychodze na jakies piwo albo cos. Jednak nie mam nikogo kogo moglbym nazwac przyjacielem. Nigdy nie bylem w zwiazku i nie bylem w stanie byc w zadnej dluzszej i glebszej relacji z kobieta. Seks uprawialem tylko pare razy w zyciu glownie na zasadach one night standow - i prawde mowiac tego zaluje, bo byly to pijane i zapuszczone Karyny. Nie mam charyzmy i ciekawej osobowosci, nie mam wlasciwie zadnych zainteresowan. Z domu nie wynioslem zadnych wartosci. To jakim czlowiekiem jestem to efekt internetu: paradoksalnie wychowal mnie internet. O tyle co jako gimbus i licbus piwniczylem calymi dniami, tak potem zaczalem "wychodzic z przegrywu" glownie dzieki wielu radom z internetow.
Mimo ze radze sobie finansowo, to samotnosc i tak mnie dobija. A wraz z jesienia moje mysli samobojcze zaczely sie nasilac.
#depresja #przegryw #tfwnogf #feels #samotnosc
Komentarz usunięty przez moderatora