Wpis z mikrobloga

@Amestris: spadek możesz całkowicie odrzucić lub przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza.

Jeśli odziedziczysz auto za 50 tysięcy i dług 100 tysięcy, to wierzyciel może zażądać jedynie 50 tysięcy. Pozostałe 50 tysięcy ulega umorzeniu.

W najgorszym więc wypadku, po przyjęciu spadku wychodzisz na zero, w najlepszym, po spłacie wierzytelności to co zostanie z majątku, jest Twoje.

Przy czym to nie jest sytuacja idealna. Może się okazać, że np. mieszkasz w rodzicem w jego
@Drakii
@pestis
@dajcie_mi_keks
@sicknature
No ogarniam, czyli przyjmuję albo wszystko, albo nic
Na szczęście z nimi nie mieszkam
A co w przypadku jeśli rodzice nie mają nic? Głównie chodzi mi o jednego z nich. Samochód o wartości nawet nie 1000 zł, mieszkanie (podobno) jakieś socjalne (za granicą) i to w sumie tyle... XD
@dajcie_mi_keks: tylko weź pod uwagę, że niektorych aktywów nie spieniężysz odrazu, a komornik za chwilę może ci konto zająć.
@Amestris zawsze możesz za życia spisać u notariusza akt o zrzeczeniu się dziedziczenia, czy jakoś tak. Płacisz ze 100 zł, a w momencie otwarcia spadku jesteś traktowany jakbyś nie dożył, no ale nic się nie należy wtedy, nawet jakby okazało sie, że jednak cos więcej niż długi zostawili
@Amestris: pamiętaj też, że od śmierci rodziców masz jakiś określony czas na zrzeczenie się spadku i że może to przejść na dzieci (chyba w momencie osiągnięcia pełnoletności, nawet po czasie). Da się "wypisać" dziecko za wczasu; znajomy tak robił.