Wpis z mikrobloga

@cala_w_trawie: poza sezonem góra oficjalnie jest zamknięta. Co do transportu - ja jechałem z Fujiyoshidy i nie było żadnego problemu. Z Tokio nie będzie tym bardziej. Sporo gaijinów tam jeździ wiec raczej są przyzwyczajeni :)
  • Odpowiedz
@cala_w_trawie: nom, jakoś w okolicach lipca szlaki są tylko otwarte. Jak polecę w maju to nie będę wchodził znowu na ten wulkan, jeszcze nie wiem kiedy pojadę. Chodzi o to, że w lipcu tam jest zajebiście duszno :D I podobno najlepszy miesiąc do zwiedzania Japonii to właśnie maj. Jest wtedy ciepło, ale nie gorąco i duszno. W lipcu jak wychodziłem z klimatyzowanego hotelu to była taka fala ciepła i nie wiem
  • Odpowiedz
@stannis: > musimusi
Może chodzi Ci o moshimoshi - to coś jak halo/cześć jak przez tel z kimś rozmawiasz.

To co, jak polecę w lipcu to robimy wykoparty o wschodzie słońca na górze Fuji?

No ba! (ʘʘ)

Dzięki za cenne informacje :)
  • Odpowiedz
@AvantaR: ok, właśnie chodzi mi o ewentualne problemy dlatego zastanawiam się czy jechać w sezonie czy nie - jeśli jest zamknięta poza sezonem, to np. może być kłopot w przypadku ewentualnej akcji ratowniczej/pomocy medycznej. Mam ubezpieczenie w pzu do 6000 mnpm., ale nie mam doświadczenia jak patrzą na zwrot kasy w przypadku nie stosowania się do zakazów wyjść. Dzięki za info, dobrze że z transportem nie powinno być kłopotu.
  • Odpowiedz
Mam ubezpieczenie w pzu do 6000 mnpm., ale nie mam doświadczenia jak patrzą na zwrot kasy w przypadku nie stosowania się do zakazów wyjść.


@cala_w_trawie: No to od razu Ci powiem, że nikt nie zwróci Ci żadnych pieniędzy jeśli złamiesz w jakiś sposób przepisy. W tym wypadku wejdziesz na teren parku (bo Fuji znajduje się na terenie parku narodowego) poza sezonem. Poza tym pomysł wejścia poza sezonem wiąże się również z
  • Odpowiedz
@cala_w_trawie: no to ja Ci od razu napiszę, że to wyprawa na Fudżi to wcale nie jest wspinaczka tak jak opisał to użytkownik @chinskie_bajki :D To jest mozolny trekking po dosyć łatwym szlaku. Problemem jest wysokość i jak się wchodzi w stylu "japońskim" to w sumie tylko wysokość jest problemem.

Widoki jak to się mówi "dupy nie urywają". Od pewnego momentu krajobraz robi się nawet taki księżycowy jak patrzy się na
  • Odpowiedz
@stannis to super. Jakiś wulkan chciałabym zrobić. U właśnie Fudżi albo Teide, zależy co się uda :). A z 4tys. tylko Breithorn na razie (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Breithorn_(Alpy_Penni%C5%84skie) od Włoskiej strony. Różnica jest faktycznie jak się chodzi po 3tysiecznikach to w sumie jak w Tatrach, trochę zadyszki, ale powyżej ok 3900 już mi się ciężko szło (zwłaszcza że grzalo słońce niemiłosiernie). Widoki widokami, ale sadysfakcja jest. I świadomość, że tam się jest.
  • Odpowiedz
@cala_w_trawie: z kijkami Ci nie pomogę, może tylko powiem, że miałem tak dużą walizkę jako bagaż rejestrowany jak leciałem z LOTem na Naritę, że kijki bez problemu bym tam zmieścił :P A gdzie wypożyczyć to nie mam pojęcia.

Fajna górka, wjeżdżałaś kolejką? Ile czasu spędzałaś powyżej 3k metrów żeby się zaaklimatyzować? To była jakaś zorganizowana wycieczka? Dwa lata temu byłem najwyżej właśnie na górze Fudżi, najwyższy czas pobić rekord :D

Mnie
  • Odpowiedz
@stannis: Też bym wolała w pierwszej kolejności Fudżi :).
Na Breithorn, tak najpierw kolejką na Testa Griga, potem kilka godzin do góry (około 4h, z wszystkimi przystankami na picie, ubieranie liny itp.), na szczycie około 20 min. i szybki marsz na dół (ok. 1.40 h) żeby zdążyć na ostatnią kolejkę (dostałam kopa na samą myśl że miałabym schodzić jeszcze z 5 h na dół ;). Okazuje się, że po lodowcu, w
calawtrawie - @stannis: Też bym wolała w pierwszej kolejności Fudżi :).
Na Breithorn...

źródło: comment_HuWKZDAHzyooWwplmKC8yVfTlztolTdU.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@cala_w_trawie: no właśnie, to już coś bardziej zaawansowanego. Góra Fudżi Cię wynudzi :P Bo to tylko trekking, a widzę, że w Alpach miałaś już jakieś liny, raki itd. Rozumiem, że się znasz na tym i już wcześniej miałaś z tym do czynienia, albo Twój chłopak miał. Ja to nie mam takiego doświadczenia, więc pewnie skorzystam kiedyś z jakiejś wycieczki z przewodnikiem i od razu walnę np. Mont Blanc to będę się
  • Odpowiedz
@stannis: tak, chodzimy zimą sporo po Tatrach, jak tylko jest czas. No też bym Mont Blanc chciała zrobić, ale to trudna góra, jak już to poleciłabym Ci jednak zrobić najpierw coś zimą w Tatrach (ogarnięty przewodnik-nie samobójca i tak by cię nie wziął na MtB bez doświadczenia), mniejsze odległości/czasy przejść, bezpieczniej bo nie ma szczelin/lodowców, i tez można z przewodnikiem, a taniej i w sumie w pewnym sensie ładniej (Tatry chyba
  • Odpowiedz