Mój 26-letni kolega był z dziewczyną przez 7 lat. Właśnie, trzy miesiące po porodzie, dowiedział się, że kobieta urodziła nie jego dziecko. Sama mu to powiedziała, badania biologiczne to potwierdziły. Kolega był przy porodzie, kupował ubranka, cieszył się jak #!$%@?. Kupił pierścionek, w Sylwestra miał się oświadczyć. Nie wyobrażam sobie jaki to musi być ból. #zwiazki #logikarozowychpaskow #dzieci
@englishdarasa: Dobrze, że mu chociaż powiedziała. Ale jaką suką trzeba być, żeby widzieć jak facet się cieszy i stara z narodzin dziecka mając świadomość, że to nie jego.
@englishdarasa: Niech lepiej szyko składa pozew o zaprzeczenie ojcostwa. Ma na to 6 miesięcy od urodzenia dziecka. To bardzo ważne, bo jeśli ten termin minie, to sorry, ale przez 18 lat będzie musiał płacić alimenty.
Kolego, tym Twoim kumplem to się trzeba zająć. Nie bez przyczyny kilka osób napisalo o zwiększonym ryzyku samobójstwa. Zwłaszcza, że jest okres Swiateczny, który jeszcze to ryzyko zwiększa u całej populacji. Spróbuj go namówić na wizytę w ośrodku interwencji kryzysowej, jeśli się nie zgodzi to powinien być "pilnowany" przez rodzinę/przyjaciol przez najbliższy czas.
@englishdarasa: Można to brać za margines, ale "oficjalnie" wg statystyk, co 10 mężczyzna wychowuje nieswoje dziecko. Dane są najpewniej zaniżone, gdyż;
- ludzie zdradzają się na potęgę (mówimy o kilkudziesięciu % ludzi w związkach) i to dotyczy każdej z płci - nie ma przymusu badań DNA - ludzie kłamią nawet w anonimowych ankietach
Można się domyślać, że mówimy tutaj o 20-30% dzieci, w zależności od regionu.
Jasne. Zarzutka głupia a mirki ucieszone że loszki to coorvy xD Ona z góry wiedziała że to nie jego, a on nawet nie podejrzewal że to nie jego? Czyli między nimi nic nie było w dni płodne (bo tak mogłaby co najwyżej podejrzewać a nie wiedzieć z góry, że to nie jego), a jemu nawet nie zaświtało w głowie że przecież się nie bzykali tak by był cień szansy że to było
Zazwyczaj kobiety wiedzą czyje jest dziecko, nie są aż tak głupie i większość liczy dni.
Kolego, tym Twoim kumplem to się trzeba zająć. Nie bez przyczyny kilka osób napisalo o zwiększonym ryzyku samobójstwa. Zwłaszcza, że jest okres Swiateczny, który jeszcze to ryzyko zwiększa u całej populacji. Spróbuj go namówić na wizytę w ośrodku interwencji kryzysowej, jeśli się nie zgodzi to powinien być "pilnowany" przez rodzinę/przyjaciol przez najbliższy czas.
- ludzie zdradzają się na potęgę (mówimy o kilkudziesięciu % ludzi w związkach) i to dotyczy każdej z płci
- nie ma przymusu badań DNA
- ludzie kłamią nawet w anonimowych ankietach
Można się domyślać, że mówimy tutaj o 20-30% dzieci, w zależności od regionu.
Osobiście nikogo takiego nie znam,