To juz prawie koniec, za chwilę dam wam spokój. Ale dzis mała męczarnia z pewnym zespołem ( ͡°͜ʖ͡°)
Jana Hunter jak na prawdziwego teksańczyka bardzo lubił w dupe i grać indie folka ( ͡°͜ʖ͡°) A tak serio to nie wiem co go wzięło na ten gatunek. Może współpraca z Devendrą Banhartem? No mniejsza, po trzech średnio udanych płytach na poczatku XXI wieku postanowił założyc zespół w którym miał na celu zrobić trochę wiecej hałasu. No i prawie mu się to udało.
Założone w 2009 Lower Dens miało na celu grać jak każdy indie rockowy zespół z domieszką drimpopa. Sythu to ja tam do dzis nie słyszałem poza ostatnim albumem. Bo ani na Twin-Hand Movement tego nie ma ani na Nootropics Pierwszy album z 2010 był bardzoej głębszy w fale dźwięku co słychać chociażby na Holy Water czy chociażby na Completely Garden gdzie jakis stonerowy duch Kjusa się obudził. Drugi album już z Propagation było marzycielskim odpływem w kierunku gitarek i pedałów. Albo sam singiel Brains to jakaś odpowiedz na Animal Collective w bardziej cywilizowanej formie. Lecz w mojej ocenie dopiero w 2015 jest taki mały przełom. Escape From Evil było mocno drimowe, głębsze, z wokalem dzwoniacym na granicy wręcz podróby Bicz Hałsa. No chociażby w Ondine to doskonale słychać. Ale #!$%@? ta linia basu to jest mmm złoto. Albo to nieszczęsne To Die in L.A to taka juz mocna #!$%@? z wyzej wymienionych. No kurde brzmi to tak samo na całej płycie bez wyjątków. Ale jest to dobra płyta. Nie da się ukryć że Hunter potrafił w sprawny sposób przełożyć wszystkie swoje muzyczne inspiracje zaciągnięte z lat 80 i skutecznie wrzucić w jedno miejsce. Nie jest to album wybity, tacy dobrzy rzemieślniczy obecnych czasów. Możliwe ze za te 20 lat ktoś ich bardziej doceni i jakis kolejny pajac jak ja będzie szukał w nich czegoś czego ja szukam w Wire czy innym The Fall ¯\_(ツ)_/¯
Fakt jest taki, jeśli juz #!$%@? to rób to dobrze. A tutaj im wyszło bardzo dobrze. A szczególnie tym utworze. Bo to brzmi jakby Robert Smith postanowił się obudzić i na chwilę zagrać po staremu. No serio, tyle w tym siedzę i nikt tak doskonale nie oddał klimatu Kjurów jak oni na tym utworze.
Lower Dens - Quo Vadis z płyty Escape From Evil, 2015
Dzisiaj mija 20 rocznica przystąpienia Polski do UE. Unia realnie zmieniła moje życie. Nie wyobrażam sobie Polski poza UE. Zaplusuj, jesli się za mną zgadzasz.
To juz prawie koniec, za chwilę dam wam spokój. Ale dzis mała męczarnia z pewnym zespołem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jana Hunter jak na prawdziwego teksańczyka bardzo lubił w dupe i grać indie folka ( ͡° ͜ʖ ͡°) A tak serio to nie wiem co go wzięło na ten gatunek. Może współpraca z Devendrą Banhartem? No mniejsza, po trzech średnio udanych płytach na poczatku XXI wieku postanowił założyc zespół w którym miał na celu zrobić trochę wiecej hałasu. No i prawie mu się to udało.
Założone w 2009 Lower Dens miało na celu grać jak każdy indie rockowy zespół z domieszką drimpopa. Sythu to ja tam do dzis nie słyszałem poza ostatnim albumem. Bo ani na Twin-Hand Movement tego nie ma ani na Nootropics Pierwszy album z 2010 był bardzoej głębszy w fale dźwięku co słychać chociażby na Holy Water czy chociażby na Completely Garden gdzie jakis stonerowy duch Kjusa się obudził. Drugi album już z Propagation było marzycielskim odpływem w kierunku gitarek i pedałów. Albo sam singiel Brains to jakaś odpowiedz na Animal Collective w bardziej cywilizowanej formie. Lecz w mojej ocenie dopiero w 2015 jest taki mały przełom.
Escape From Evil było mocno drimowe, głębsze, z wokalem dzwoniacym na granicy wręcz podróby Bicz Hałsa. No chociażby w Ondine to doskonale słychać. Ale #!$%@? ta linia basu to jest mmm złoto. Albo to nieszczęsne To Die in L.A to taka juz mocna #!$%@? z wyzej wymienionych. No kurde brzmi to tak samo na całej płycie bez wyjątków. Ale jest to dobra płyta. Nie da się ukryć że Hunter potrafił w sprawny sposób przełożyć wszystkie swoje muzyczne inspiracje zaciągnięte z lat 80 i skutecznie wrzucić w jedno miejsce. Nie jest to album wybity, tacy dobrzy rzemieślniczy obecnych czasów. Możliwe ze za te 20 lat ktoś ich bardziej doceni i jakis kolejny pajac jak ja będzie szukał w nich czegoś czego ja szukam w Wire czy innym The Fall ¯\_(ツ)_/¯
Fakt jest taki, jeśli juz #!$%@? to rób to dobrze. A tutaj im wyszło bardzo dobrze. A szczególnie tym utworze. Bo to brzmi jakby Robert Smith postanowił się obudzić i na chwilę zagrać po staremu. No serio, tyle w tym siedzę i nikt tak doskonale nie oddał klimatu Kjurów jak oni na tym utworze.
Lower Dens - Quo Vadis z płyty Escape From Evil, 2015
#nothingbutdreampopdecember #muzyka #zimniokpoleca #dreampop #indierock