Wpis z mikrobloga

Macie jakieś miłe wspomnienia z zabawkami w #dziecinstwo ?
Mi od dwóch tygodni powraca taka scena.
Ojciec tym razem nie zaprosił na chlanie kolegów, a swojego ojce i jego kolegów. Ja bawiłam się w dom. Nie taki z reklamy z tą dziewczynką, ale normalny, taki jaki miałam gdy ojciec od kilku dni nie pił i nie było awantur, a nawet lepszy.
Miałam zabawki na łóżku, w tym dużego (jak na mnie) zielonego jeepa. Bardzo lubiłam tego jeepa.
W pewnym momencie ojciec wbiegł do mojego pokoju, rzucił się na łóżko i zaczął uderzać w nie pięściami płacząc, że nie ma ojca. Od tych uderzeń jeep spadł na podłogę, złamał się lewy tylny uchwyt od osi.
Nie było to nic traumatycznego, dla mnie dzień jak co dzień i to jest #!$%@? najgorsze. Że to było dla mnie normalne.
#feels #wspomnienia #dda

  • 39
@KarolinaAgata mój tato wrócił z delegacji zza granicy (rok 92 czy tam któryś) z nową Ładą do jeżdżenia dla ludzi xD i takim samym modelem resoraka dla gowniaka (dla mnie), taki trochę większy ten resorak i był dla mnie bardzo ważny, dlatego wychodziłam z nim do piaskownicy bawić się z kolegami i kiedyś zbudowałam garaż podziemny i zaparkowalam w nim swoją Ładę. I #!$%@? już nigdy go nie odnalazłam, sądziłam że piach
@Ytarka: taka po prostu była. Ostatnio wspominała z rozrzewnieniem, jak to w dzieciństwie mięso dostawał tylko jej ojciec, bo on ciężko pracował. Pamiętam awanturę jej z ojcem, jak próbowała te dobre nawyki przenieść na naszą rodzinę. Moja siostra na szczęście jest już normalną matką. Może następne pokolenie już będzie normalne:) Niestety na mnie ewolucja nie ma co już liczyć:)
@KarolinaAgata w takim domu była wychowana, kiedyś kobietom łatwiej było coś zaakceptować niż z tym walczyć, i tak jej zostało. Ja np miałam zawsze żal do mojej, że jak coś odwalilam, pobilam się z kimś albo cokolwiek, to ona nie stawała po mojej stronie tylko jakby wiedziała, że na bank ja zawinilam (No ok byłam małą paskudą), ale rodzice innych dzieci, to choćby na ich oczach #!$%@? kotka, ci by się kłócili,
@Ytarka: to z kolei rodzina mojego ojca: nie ważne kto zawinił komu, wszyscy dostawali wpierdziel po równo i nie trzeba dochodzić, czy ciotka uderzyła ojca, czy ojciec ciotkę, nikomu się nie opłacało nikomu dokuczać.
Ja też nie mogłam się skarżyć ojcu, ale też nie miałam w nikim się oprzeć, gdy byłam prześladowana w podstawówce.
Ojciec i katolicyzm przekazali mi zasady, dzięki bardzo. Nikt się nie stosuje do zasad poza mną, więc
@KarolinaAgata to taka przeginka w druga stronę, biedna byłaś tam z nimi ()
Ja pamiętam jeszcze jedna sytuację odnośnie nękania (tu na plus dla mojej mamy choć była to jedna taka sytuacja w moim życiu). Kiedyś bawiłam się w dom w takiej jakby norze na podwórku xD i przyszedł jeden gowniarz i #!$%@? mi cegłą w głowę xDD koleżanka pobiegła po moja mamę, ona wyleciała i lała go
@mateusz-zahorski ja wtedy byłam małym smierdzielem i nie było mi do śmiechu bo bolał mnie łeb od tej #!$%@? cegły xD
Gość był cwaniakiem całe życie, aż do końca. Jego historia zatoczyła jakby koło, tłukł się z kimś na jakiejś imprezie A rok później zmarł. Od uderzenia miał jakiegoś guza w głowie czy coś takiego, który nie zdiagnozowany po roku zakończył jego żywot. W sumie trochę creepy ( _)
@Ytarka: nieco podobna sytuacja. Siostra "przygarnęła" kota, a my (ja i bracia cioteczni) oddaliśmy go właścicielce. Babcia na nas krzyczy, my uciekamy i mówimy cioci, że babcia chce nas zabić za tego kota.
Nazajutrz ciocia idzie opierdzielić babcię, awantura, wychodzi moja mama, oczywiście nie bronić swojej córki, tylko swojej matki xD Potem miałam zakaz chodzenia do nich i szczucie na ciocię przez wiele miesięcy.