Wpis z mikrobloga

Miał ktoś z was kontrolę na Słowacji?
Niby wg. konwencji wiedeńskiej wyposażenie auta powinno być zgodne z wymaganiami kraju, w którym auto jest zarejestrowane, niezależnie od tego gdzie się porusza.
Na Słowacji wymagają apteczki (zgodnej z ISO czy byle jakiej?), kompletu żarówek, linki holowniczej i kamizelek dla każdego pasażera wewnątrz kabiny.
Jak jest z tym w rzeczywistości?
#pytaniedoeksperta #kiciochpyta #motoryzacja
  • 5
  • Odpowiedz
@WybuchowyCzajnik: Niby tak jest, ale weź to wytłumacz bałwanowi, który cię zatrzyma przy drodze ( ͡° ͜ʖ ͡°) pracowałem tam rok i na szczęście mnie nie zatrzymywali, ale współpracownicy ostrzegali mnie, że lepiej to wszystko mieć, żeby nie musieć się kłócić z policjantem ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@WybuchowyCzajnik: z opowieści to warto mieć właśnie przetłumaczony ten tekst że zgodnie z konwencją wiedeńską samochód spełnia wymagania w kraju rejestracji itd. w razie czego to dzwonić na nr interwencyjny ambasady i wtedy im faja mięknie
  • Odpowiedz
@WybuchowyCzajnik:

Regularnie mnie tam trzepią. Nie ma sensu się wdawać w dyskusje, od razu telefon do ambasady, przekazujesz bagieciarzowi do pogadania i problem z głowy.

Robię tak nawet wtedy, kiedy akurat mam w aucie to, o co się gliniarz czepia - tak z czystej złośliwości.

Oczywiście zdarzają się normalni policjanci nawet na Słowacji :) i wtedy jest OK. Pogadamy, czasmi się pośmiejemy i tak dalej, spoko. Ale jak się pojawia taki
  • Odpowiedz
@namiot666: @kasztan00: nigdy nie miałem przyjemności dzwonić do ambasady i jestem ciekawy jak to wygląda? tacy chętni do pomocy? opisujesz sytuację, że bagieta Cię zatrzymał i wmawia, że nie masz czegoś czego nie wymaga prawo i odwołujesz się do konwencji czy oni już wiedzą o co chodzi? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz