Wpis z mikrobloga

@EdonKetin: po owocach ich poznacie. Jeżeli dyskryminują to nie chcą równych praw, niezależnie od ich chęci i tego co mówią, więc nie można ich usprawiedliwiać ani porównywać do prawdziwych równościowców, bo tylko szkodzi tym drugim.
@EdonKetin: w komunikacji są ustawowo. W kinach, barach, różnych wydarzeniach już nie - jest to tzw dyskryminacja pozytywna i nie zawsze jest stosowana ze względów ideologicznych - normalnie stosuje się ją ze względów ekonomicznych.
Studenta "nie stać" na kino - dajmy mu zniżkę, by przychodził w przyszłości.
Para homo nie zrobi sobie tatuażu w polsce bo cię zlinczują - dajmy na zachętę większą zniżkę
wot, promocja jak każda.
Czy tańsze okulary
@EdonKetin: @efilista: Co wy ćpacie? Gdzie tu jest dyskryminacja? Tu jest wolny rynek. Każdy ma prawo kogoś obsługiwać, lub nie, dawać zniżki, lub nie. Co prawda ten konkretny przypadek jest idiotyczny, ale nie ma tu dyskryminacji. Przypominam jaki ból dupy mieli ludzie z #4konserwy, i który sam miałem, jak Sąd Najwyższy nakazał obsługiwania wszystkich klientów przez prywatne firmy(sprawa LGBT i drukarza). Państwo nie ma prawa dyskryminować(związki, adopcja), ale wolny
@MichalLachim:
RPO:

Dyskryminacja To sytuacja, w której człowiek ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną, jest traktowany mniej korzystnie niż jest, byłby traktowany inny człowiek w porównywalnej sytuacji.


Nie posikaj się od tego leseferyzmu. Nazywajmy rzeczy po imieniu, dyskryminacja to dyskryminacja, a to czy państwo powinno jej zakazywać to inna rzecz. Ja sam jako uczestnik wolnego rynku mogę krytykować i bojkotować takie